James Dean - przystojniak, łamacz kobiecych serc, outsider, buntownik bez powodu... Zapisał się w historii X muzy występami w zaledwie trzech filmach, z których każdy stał się niekwestionowanym klasykiem. Każdy z nas, szanujących się kinomanów, na dźwięk imienia i nazwiska James Dean ma zapewne przed oczami dwa zdjęcia-ikony aktora: na pierwszym widać przygarbionego, zamkniętego w sobie idola, ubranego w płaszcz, idącego ulicą z papierosem w ustach, na drugim, z filmu "Olbrzym", Dean stoi w pozycji ukrzyżowanego (za symboliczny krzyż robi tu strzelba na której opiera ramiona), a przed nim klęczy Liz Taylor - na marginesie, tego ujęcia nie ma w filmie. Ale chyba nikt z nas, włącznie ze mną, nie zdawał sobie sprawy, że James Dean w swojej aktorskiej karierze wcielił sie także w ikoniczną postać monstrum Frankensteina. Miało to - podobno - miejsce na szkolnej scenie w przedstawieniu "Goon with the Wind" ("Oprych z wiatrem"). Nie mam żadnego potwierdzenia, że informacja jest prawdziwa. Dowiedziałem się o tym od Michała Jasińskiego, a on z kolei znalazł to wcześniej na facebookowym fanpage'u "Z górnej półki". Poniżej zdjęcie Jamesa-monstrum-Deana, jak myślicie, prawda to? :)
poniedziałek, 30 grudnia 2013
piątek, 27 grudnia 2013
Nawiązania #29 - "A Christmas Story"
W drugi dzień świąt oglądaliśmy sobie z małżonką film "A Christmas Story" z 1983 roku i nic nie wskazywało na to, że pod jakąkolwiek postacią pojawi się w nim Frankenstein. A jednak! Gdy młodszy brat głównego bohatera zasypia pod choinką wśród góry rozpakowanych prezentów, jednym z nich jest głowa monstrum Borisa Karloffa. Swoją drogą serdecznie polecam ten, osadzony w okresie Bożego Narodzenia film. Klasyka, w dodatku zabawna i wzruszająca - idealny film na święta!
wtorek, 24 grudnia 2013
Santa Claus vs. Frankenstein
Wszystkim czytelnikom CinemaFrankenstein życzę pogodnych, radosnych, spędzonych w rodzinnej atmosferze Świąt Bożego Narodzenia. Za oknem śniegu, na stole wielu smakowitych potraw, a pod choinką sterty prezentów, z "Frankensteinem 100 lat w kinie" na czele ;). WSZYSTKIEGO DOBREGO! Jeśli znajdziecie podczas świątecznego obżarstwa i leniuchowania wolną chwilę, polecam lekturę "Santa Claus vs. Frankenstein" (czyli "każdy może zostać Świętym Mikołajem" :). W dalszej części wpisu cały komiks do przeczytania...
sobota, 21 grudnia 2013
Potworna galeria #24
Monstrum Frankensteina od firmy Mezco Toyz. Wykonana z plastiku statuetka ma ruchome ręce i głowę oraz stopy. Mierzy aż 45 centymetrów wysokości, co daje jej pierwsze miejsce w moich zbiorach pod względem wielkości. Najlepiej pod względem wykonania prezentuje się poprzecinana zmarszczkami głowa. Statuetka stanowi karykaturalną wariację na temat monstrum Borisa Karloffa...
wtorek, 17 grudnia 2013
Nadczłowiek z blizną
Przed Wami kolejna garść informacji zza kulis ekranizacji komiksu Kevina Greviouxa. Informacje poniższe otrzymałem od dystrybutora filmu, firmy Kino Świat: 24 stycznia na ekrany polskich kin wejdzie „Ja, Frankenstein”, zrealizowana w technologii IMAX superprodukcja na podstawie graficznej noweli Kevina Greviouxa – ojca uniwersum „Underworld”. Reżyser obrazu Stuart Beattie (współtwórca światowego sukcesu „Piratów z Karaibów”) tłumaczy, dlaczego zdecydował się odesłać wampiry na zasłużoną emeryturę oraz skąd pomysł na Aarona Eckharta w roli człowieka z… bliznami. Zapraszam do lektury dalszej części wpisu...
Yvonne Strahovski i Aaron Eckhart
sobota, 14 grudnia 2013
Nawiązania książkowe #2 - "Mroczna Połowa"
W drugim odcinku nawiązań książkowych na tapetę bierzemy "Mroczną połowę" autorstwa mistrza horroru Stephena Kinga. Cytat ze strony 34 podesłał Marek Jankowski.
"Chryste! Cóż za melodramatyczne ujęcie! Mówisz tak, jakbyś cytował Frankensteina,
w którym piorun uderza wreszcie w piorunochron umocowany na najwyższej
wieży zamczyska i ożywia potwora."
w którym piorun uderza wreszcie w piorunochron umocowany na najwyższej
wieży zamczyska i ożywia potwora."
środa, 11 grudnia 2013
"I, Frankenstein" - klip, komiks, strona
W sieci zadebiutował niedawno pełen akcji telewizyjny klip przedstawiający nieco bliżej postać Adama (Aaron Eckhart) - do obejrzenia w dalszej części wpisu. Ponadto zapraszam do lektury komiksu będącego nowelizacją senariusza filmu, a także na oficjalną stronę "I, Frankenstein", gdzie dowiecie się wszystkiego na temat głównych postaci...
piątek, 6 grudnia 2013
Daniel Radcliffe - pierwsze zdjęcie Igora!
W sieci zadebiutowały właśnie pierwsze zdjęcia z planu "Frankensteina" Paula McGuigana. Przedstawiają one Daniela Radcliffe'a w charakteryzacji i ubiorze z IXX wieku. Harry Potter ma wcielić się w filmie McGuigana w rolę Igora - asystenta Frankensteina. Na pierwszy rzut oka nie widać, żeby nowy Igor był w jakiś sposób zdeformowany; nie ma garbu, zeza czy złamanego karku, co zdaje się odróżniać tę postać od koślawych poprzedników (m.in. Dwight Frye we "Frankensteinie", Marty Feldman w "Młodym Frankensteinie", Bela Lugosi w "Synu Frankensteina"). Jak twierdzą twórcy, Igor ma być centralną postacią "Frankensteina" i to z jego perspektywy opowiadana będzie historia. I, jak wieść niesie, Radcliffe porusza się w pozycji wyprostowanej tylko na planie - popijając dietetyczną Colę - w filmie jego postać ma być jednak garbusem (zwróćcie uwagę na nieco podwyższone lewe ramię), czego chyba wszyscy po Igorze oczekują. Ciekawe jaką drogą pójdzie Radcliffe kreując swoją postać, wszak mierzy się z kultowymi / klasycznymi rolami poprzedników. Czy pójdzie w kierunku aktorskiej szarży? Może będzie to seplenienie, charczenie, zwariowany sposób bycia, dziwny sposób poruszania się, gestykulacji, mimiki? Patrząc na zdjęcia, na humorystyczne podejście do postaci Igora chyba się nie zapowiada. Na wszelkie pytania odpowie i sytuację rozjaśni dopiero trailer, ale na ten musimy poczekać dobre kilka miesięcy. Produkcja "Frankensteina" ma ruszyć pełną parą od marca 2014. W dalszej części wpisu zdjęcie całej sylwetki Radcliffe'a, zdjęcia dotychczasowych "Igorów" oraz krótkie info o obsadzie i reżyserze...
wtorek, 3 grudnia 2013
Nawiązania #28 - "Simpsons: Treehouse of Horror XXIV"
Motywy frankensteinowskie wielokrotnie pojawiały się w "Simpsonach", zarówno w odcinkach, jak i w czołówkach. Oto odcinek serialu "Simpsonowie" ze specjalną czołówką, według pomysłu samego Guillermo Del Toro. Jak już wiadomo, twórca "Labiryntu Fauna" i "Pacific Rim" od lat planuje nakręcenie własnej wersji "Frankensteina" (przeczytaj wywiad). Ślady jego fascynacji klasyczną rolą Borisa Karloffa znajdziemy między innymi w "Hellboy 2: Złota armia" (opis w książce "Frankenstein 100 lat w kinie") oraz w... "Pacific Rim", a tymczasem w czołówce "Simpsonów" miłośnik i znawca świata potworów proponuje nam odwrócenie ról: tym razem to wściekły tłum klasycznych potworów uzbrojony m.in. w widły, na czele z monstrum wymachującym pochodnią, ściga grupę przerażonych ludzi ;). W dalszej części wpisu pozostałe screeny (jest także Narzeczona) oraz rzeczona czołówka do obejrzenia w całości...
Wściekły tłum... potworów pod przywództwem monstrum
sobota, 30 listopada 2013
Nawiązania #27 - "Porky's Road Race"
Urocza krótkometrażówka wytwórni Warner z 1937 roku. W wielkim wyścigu udział bierze świnka Porky, a jej najgroźniejszym przeciwnikiem jest, jadący gigantycznym, czarnym samochodem o numerze 13 - Borax Karoff. Wyglądający podobnie do monstrum i nazywający się podejrzanie podobnie do Borissa Karloffa, kierowca gra nie fair i złowieszczo się śmiejąc próbuje wyeliminować przeciwników wysypując na drogę pinezki, wylewając klej, olej itd. Na finałowych metrach przegrywa jednak ze sprytną świnką Porky, która w tunelu podmienia samochody. Borax Karoff rozbija sie na mecie w aucie Porky'ego, przyjeżdża karetka, zabiera... auto, a leżącego plackiem złośliwego Karoffa pozostawia bez pomocy ;). W dalszej części wpisu zobaczycie Boraxa Karoffa na screenach, a całą, trwającą siedem minut animację możecie obejrzeć tutaj...
środa, 27 listopada 2013
Przerwa na reklamę
W książce "Frankenstein 100 lat w kinie" opisałem 23 reklamy z udziałem monstrum Frankensteina. Siłą rzeczy nie załapała się reklama sieci T-Mobile z tego roku. Zapraszam więc na przerwę reklamową na CinemaFrankenstein. W dalszej części wpisu obejrzycie monstrum wybierające T-Mobile zamiast "innej sieci", a także (w drugim filmiku) zabawne urywki z planu...
niedziela, 24 listopada 2013
Narzeczona Frankensteina według Ricka Bakera
W ramach promocji kosmetyków firmy MAC, słynny charakteryzator Rick Baker został poproszony o wykonanie przy pomocy produktów MAC charakteryzacji Narzeczonej Frankensteina. Efekty można podziwiać poniżej. Narzeczona naszych czasów ma na twarzy kilka śrubek, mocno umalowane usta, nosi gorset ortopedyczny, a kultowa fryzura doczekała się transformacji w dredy. W dalszej części wpisu Rick Baker podczas pracy, a także wybrana filmografia tego wielkiego maga ekranu...
czwartek, 21 listopada 2013
Nawiązania #26 - "Pacific Rim"
Widząc tytuł "Pacific Rim" w dziale nawiązań, zastanawiacie się zapewne, gdzie w filmie Guillermo Del Toro było jakieś nawiązanie do Frankensteina. Oglądałem film kilka tygodni temu i też żadnego nawiązania tam nie widziałem... Z pomocą przyszedł czytelnik CinemaFrankenstein Marcin Karwan, który podesłał mi absolutnie rozbrajającą informację, że jeden z Kaiju nazywa się ni mniej ni więcej - Karloff. Ale przydomek to jedno; ten Kaiju, a dokładniej rzecz biorąc jego pysk, nawiązuje bardzo mocno do wysokiego czoła monstrum Borisa Karloffa. Guillermo Del Toro nie kryje swojej fascynacji klasycznym obrazem Jamesa Whale'a. Twórca "Labiryntu Fauna" potwierdził
niedawno
w wywiadzie (zobacz: Guillermo Del Toro wyreżyseruje "Frankensteina") gotowość do wyreżyserowania remake'u "Frankensteina". Jak wielkim fanem tej postaci jest Del Toro, widać też po hallu w jego domu, gdzie ogromna twarz Borisa Karloffa w charakteryzacji monstrum zdaje się być najważniejszym eksponatem. W dalszej części wpisu projekty koncepcyjne Kaiju Karloffa oraz wspomniane przed chwilą zdjęcie hallu...
Karloffa widać w 2 minucie, 12 sekundzie filmu, przez całe...
2 sekundy. Nie mrugajcie, bo go przegapicie ;)
2 sekundy. Nie mrugajcie, bo go przegapicie ;)
poniedziałek, 18 listopada 2013
"I, Frankenstein" - nowe materiały promocyjne
Na fanpage'u "I, Frankenstein" zadebiutowała właśnie nowa grafika reklamowa, przedstawiająca Aarona Eckharta w postawie bojowej, a w polskiej sieci pojawiły się polskie wersje trzech plakatów-teaserów. Grafiki przedstawiające odpowiednio Adama, Gargulca i Demona, do obejrzenia (w wysokiej rozdzielczości - dzięki uprzejmości polskiego dystrybutora filmu, firmie Kino Świat) w dalszej części wpisu. Tam znajdziecie także garść informacji zza kulis tej widowiskowej produkcji, udostępnione przez dystrybutora...
„Ja, Frankenstein” zaczyna się tam, gdzie kończy się książka Mary Shelley” – wyjaśnia Beattie. „Doktor Frankenstein umiera, a Monstrum niesie jego zwłoki poprzez ośnieżone stoki. Szuka miejsca, by zapewnić im godny pochówek. Tak rozpoczyna się nowy rozdział znanej wszystkim historii...”
sobota, 16 listopada 2013
"Army of Frankensteins" - trailer #2
Niczym królik z kapelusza, bez żadnych zapowiedzi, w sieci zadebiutował właśnie drugi trailer "Army of Frankensteins" - do obejrzenia TUTAJ. Ta niszowa, skromna produkcja wydaje się mieć naprawdę spore ambicje. Oczywiste ograniczenia budżetowe są tu doskonale widoczne, mimo to obcowanie z zapowiedzią "Army of Frankensteins" nie godzi w żaden sposób w dobry gust kinomana. Trailer jest nowocześnie zmontowany, w tle przygrywa muzyka rodem z rasowej zajawki hollywoodzkiego blockbustera, efekty specjalne nie kłują w oczy, do tego jest sporo akcji, a i humoru, wydaje mi się, nie zabraknie - ostatnie ujęcie trailera miażdży ;)
czwartek, 14 listopada 2013
Nawiązania #25 - "Auto reaktywacja"
Dwudziesty piąty odcinek Nawiązań jest wyjątkowy, bo traktuje o... programie telewizyjnym pod tytułem "Auto reaktywacja", który można oglądać na kanale Discovery. W jednym z odcinków bohaterowie serii kupili za 2 000 $ kawałki Pick-Upa Forda F100 z 1962 roku, postanowili go odrestaurować i sprzedać z zyskiem na aukcji. Pojawił się jednak problem, gdyż brakowało kilku kluczowych części. Problem rozwiązano biorąc kawałki innych samochodów i składając do kupy Forda Frankensteina - jak nazwali go sami bohaterowie "Auto reaktywacji". Silnik został wzięty z Lincolna 68, przednie zawieszenie z Crown Victorii, paka z F150, wydech z Forda Mustanga, a Felgi z Shelby. F100 złożony z fragmentów innych samochodów zyskał nowe życie, a jego charakterystyczny zielony kolor (Boxwood green) tylko podkreślił powiązanie z Frankensteinem. W dalszej części wpisu ewolucja pojazdu od wraku za 2 000 $ do pięknego Pick-Upa o potwornej mocy 230 koni, wartego na aukcji 50 000 $...
poniedziałek, 11 listopada 2013
Potworna infografika
Na stronie movies.com natknąłem się na bardzo ciekawą infografikę. Porządkuje ona występy klasycznych potworów w ich własnych filmach, osobno uwzlędniając występy wspólne z innymi monstrami Universalu - wszystko w latach 1923-1960. Ciekawostką jest fakt, że wśród potworów mamy aż trzech samolubów, którzy pojawili się tylko we własnych filmach, i dwa , które na ekranie zagościły tylko jeden raz. A kto rządzi? Oczywiście monstrum Frankensteina, które zaliczyło rekordową ilość tytułów, bo aż osiem: trzy własne filmy + pięć mieszanych...
sobota, 9 listopada 2013
Nawiązania #24 - "Lolita"
Dziwne są koleje wpadania przeze mnie na kolejne nawiązania frankensteinowskie w filmach. Otóż kilka dni temu skończyłem czytać "Lolitę" Vladimira Nabokova i z ciekawości zajrzałem do listy płac na IMDb, żeby zobaczyć kto w wersji Kubricka (1962 r.) wcielił się w Humberta Humberta i Dolores Haze. Z seansu sprzed lat w pamięci uktwił mi jedynie Peter Sellers w roli Clare'a Quilty'ego. No więc przeglądając listę płac dowiedziałem się, że Humberta zagrał James Mason, a Lolitę Sue Lyon. I nie wiem co mnie tknęło, ale zerknąłem na dalsze nazwiska w obsadzie, a tam... stoi jak byk Peter Cushing - Dr. Frankenstein oraz Christopher Lee - Frankenstein's Creature, obydwaj jako (archive footage) & (uncredited). I tak po lekturze znakomitej powieści Nabokova miałem odświeżyć sobie "Lolitę" w wersji Kubricka, ale dwa powyższe nazwiska w obsadzie znacznie przyspieszyły seans...
Na co patrzą bohaterowie "Lolity"?
środa, 6 listopada 2013
Komiks "Frankenstein, Agent of S.H.A.D.E." - gościnnie
Dziś udostępniam łamy CinemaFrankenstein Michałowi Chudolińskiemu, znawcy komiksów. Zapraszam do lektury ciekawego artykułu jego autorstwa, o serii komiksowej "Frankenstein, Agent of S.H.A.D.E.", której bohaterem jest oczywiście moja ukochana postać - monstrum Frankensteina. W dalszej części wpisu także najciekawsze (moim zdaniem) kadry z kart komiksu, a teraz oddaję głos Michałowi...
Mało kto wie jak silna jest tradycja grozy w komiksach DC Comics. Jeszcze zanim Alan Moore zaczął pisać "Potwora z Bagien" po Lenie Weinie, a Neil Gaiman nie wymyślił swojej koncepcji Morfeusza, to w tym uniwersum królowały niegdyś tytuły przepełnione atmosferą horroru, takie jak „House of Mystery”. Mało tego, podobnie jak Marvel w latach 60., DC już wcześniej przenosiło klasyczne monstra na karty komiksów, aby superbohaterowie mieli godnych oponentów (nie mówiąc już o recyklingu idei – wcześniej wspomniany Potwór z Bagien jest właściwie ekologiczną odmianą potwora znanego z prozy Mary Shelley). Jednym z nich był Frankenstein, którego spopularyzował film z wytwórni Universal w ubiegłym wieku. Co ciekawe, do uniwersum DC wprowadzili go Edmond Hamilton i Bob Kane już w 1948 roku na kartach „Detectve Comics”, gdzie był głównym wrogiem… Batmana.
niedziela, 3 listopada 2013
Nawiązania #23 - "Mike & Molly" (serial)
"Mike i Molly" to serial o dwójce ludzi z nadwagą, którzy poznali się na spotkaniu Anonimowych Łakomczuchów. W odcinku "Happy Halloween" (2011 r.) Molly, szkolna nauczycielka, zostaje wyróżniona przez dyrekcję i zaproszona wraz z partnerem na bal przebierańców z okazji Halloween. Mike jest z tego powodu bardzo nieszczęśliwy - nie lubi Halloween i wspomina traumę, jak to kilka lat temu przebrał się za Drakulę i wzięto go za Pavarottiego. Gdy wraca z pracy do domu zastaje tam Molly ucharakteryzowaną na Narzeczoną Frankensteina. Kobieta-monstrum woła radośnie: "A skoro ja jestem narzeczoną Frankensteina, to ty będziesz..." - "Grubym Frankensteinem?" - dokańcza zdanie zblazowany Mike. Dopiero gdy dowiaduje się, że na balu będzie dużo jedzenia... następuje cięcie montażowe i widzimy już obydwoje w przebraniach, jadących samochodem. Kierujący pojazdem Mike, naśladując klasyczne monstrum mruczy pod nosem wyrażając wciąż swoje niezadowolenie z powodu przymusowego wyjścia na bal i narzeka na zbyt krótkie rękawy marynarki (nawiązanie do kreacji Borisa Karloffa, który ubrany był w marynarkę z krótkimi rękawami dla podkreślenia wielkości potwora). Gdy na balu Mike mówi coś nie na miejscu, Molly pyta się go skąd wziął mózg, a podczas późniejszej rozmowy, gdy puszyste monstrum nakłania Molly by walczyła o posadę zastępcy dyrektora szkoły, podnosi ją na duchu mówiąc: "Niewiadomo czyje, ale mamy serca". Gdy para wychodzi z balu i Molly stwierdza, że za rok zostanie dyrektorem szkoły, pozbawiając tym samym urzędu aktualnego dyrektora, Mike mówi do niej: "Jesteś potworem". Po powrocie z balu para kocha się w samochodzie, a Mike-monstrum straszy przez szybę ciekawskie dzieciaki, podsumowując cały wieczór stwierdzeniem, że uwielbia Halloween. W dalszej części wpisu dwa dodatkowe ujęcia uroczej pary ;)
czwartek, 31 października 2013
Monsters Essential Collection Blu-ray
Dzięki uprzejmości kolegi Radosława Buczkowskiego (dzięki Ci, o wielki!) do mojej niemałej już (ponad 50 eksponatów) kolekcji, dołączyło kolejne trofeum: zakupiona w Great Britain gustowna trumna z napisem "Monsters Essential Collection Blu-ray". Nazwa wydawnictwa mówi sama za siebie - wyjątkowe wydanie klasycznych monster-movies na płytach Blu-ray zawiera 8 filmów, 8 małych reprodukcji plakatów na tekturowych kartonikach oraz książeczkę z krótkimi informacjami o wszystkich filmach z kolekcji. Standardowy tekturowy Box z płytami został dodatkowo zapakowany w niesamowicie elegancko prezentującą się trumnę - ponoć jest to wydanie limitowane. I choć ten jakże charakterystyczny i nieco przerażający element pasuje nieco bardziej do postaci Draculi, to jednak twarz monstrum Frankensteina zdobi front wydania, potwierdzając, że jest ono najważniejszym potworem Universalu. W dalszej części wpisu zdjęcia zawartości trumny (spokojnie, nic strasznego ;), oraz dokładniejszy opis tego kozackiego wydania, zawartość płyt, dodatki, specyfikacja techniczna...
poniedziałek, 28 października 2013
Urodziny Elsy Lanchester
Gdyby żyła, dziś kończyłaby 111 lat (zm. 26 grudnia 1986). Elsie Lanchester wystarczyła dokładnie 1 minuta i 40 sekund przed kamerą, aby zapisać się w umysłach kinomanów po wsze czasy. Mowa oczywiście o króciutkim, niemal epizodycznym, przy czym niezwykle ważnym, kulminacyjnym występie w "Narzeczonej Frankensteina" (1935 r.). Elsa Lanchester jako narzeczona nie wypowiedziała na ekranie ani słowa, ba! nie wykonała praktycznie żadnej czynności poza wrzeszczeniem i syczeniem na Borisa Karloffa. Mówiąc o jej nieśmiertelnej kreacji nie można oczywiście pominąć wymyślnej fryzury, dzięki której narzeczona Elsy Lanchester z miejsca weszła do panteonu nie tylko klasycznych, ale i najbardziej charaktersytycznych potworów wszech czasów. Narzeczona była nie tylko najkrócej obecnym na ekranie potworem (a jednocześnie postacią tytułową); była ona jedynym potworem Universalu, który nikogo nie zabił. Elsa Lanchester dwie dekady po premierze "Narzeczonej Frankensteina" udowodniła światu, że jest także znakomitą aktorką dramatyczną, otrzymując nominację do Oscara za rolę drugoplanową w Come to the Stable" 1949 r. i zgarniając Złoty Glob oraz drugą nominację do Oscara za rolę drugoplanową - w "Witness for the Prosecution" 1957 r. Była żoną Charlesa Laughtona, partnera z planu m.in. "Witness for the Prosecution". W dalszej cżęści wpisu kilka interesujących zdjęć...
sobota, 26 października 2013
Nawiązania #22 - "Movie 43"
Komedia "Movie 43" z 2013 roku jest w zasadzie tak żenująca, że wręcz nieoglądalna, poziom poszczególnych nowelek, począwszy od pierwszej, spada na łeb na szyję, osiągając dno, by ostatecznie zapukać o nie z drugiej strony. Otwierający "Movie 43" fragment z Hugh Jackmanem pokrzywdzonym przez los wielkimi jądrami zwisającymi pod szyją (o których istnieniu zdaje się albo nie wiedzieć, albo ignorować) i zszokowaną tym widokiem Kate Winslet, jest chyba najlepszą nowelką z całego filmu. I to właśnie tu znalazło się bardzo sympatyczne nawiązanie do postaci Frankensteina. Gdy Kate pyta Hugh: "Skąd TO się wzieło?", ten odchyla jądra i wskazując na niewidoczną do tej pory bliznę mówi, że gdy był dzieckiem spadł z roweru i lekarze musieli go pozszywać. Żali się, podnosząc dłonie by naśladować potwora, że dzieci biegały za nim krzycząc "Frankenstein!" ;)
wtorek, 22 października 2013
"Ja, Frankenstein" - polski trailer
Wczoraj w sieci zadebiutował polski trailer "Ja, Frankenstein". Dzięki uprzejmości dystrybutora filmu, miałem okazję obejrzeć niniejszy trailer w jakości HD i stwierdzam, że jakość obrazu jest zachwycająca (wersja z YouTube nie robi takiego wrażenia). A teraz oddaję głos dystrybutorowi, firmie Kino Świat, i zapraszam do obejrzenia zajawki w polskiej wersji językowej.
24 stycznia 2014 roku na ekrany polskich
kinach wejdzie „Ja, Frankenstein”, zrealizowana w technologii IMAX
superprodukcja w reżyserii Stuarta Beattie, współtwórcy światowego sukcesu
„Piratów z Karaibów”. Prezentujemy oficjalny polski zwiastun filmu, będącego
ekranizacją graficznej noweli Kevina Grevioux – ojca wampirycznego uniwersum
„Underworld”.
Jakość HD (kliknij, aby powiększyć)
niedziela, 20 października 2013
Urodziny Beli Lugosiego
Gdyby żył, kończyłby dziś 131 lat. Bela Lugosi (a właśc. Béla Ferenc Dezső Blaskó) przyszedł na świat 20 października 1882 roku w Lugos w Transylwanii w monarchii Austro-Węgier. Od nazwy miejscowości zapożyczył późniejszy pseudonim artystyczny. Lugosi w filmie Toda Browninga z 1931 roku stworzył klasyczną postać hrabiego Drakuli (grał hrabiego już wcześniej, w teatrze), z którą utożsamiany był, również przez siebie, do końca życia. Paradoksalnie, Drakulę zagrał w filmach kinowych tylko dwa razy (drugi występ w "Abbott i Costello spotykają Frankensteina"), podczas gdy aż cztery razy wystąpił w obrazach ze słowem Frankenstein w tytule. Byly to role we wspomnianym wyżej "Abbott i Costello spotykają Frankensteina", "Synu Frankensteina" i "Duchu Frankensteina" - w obydwu jako Ygor, oraz we "Frankenstein spotyka człowieka-wilka" - jako monstrum. Wystąpił aż w ośmiu wspólnych projektach z Borisem Karloffem, w większości bardzo udanych, m.in.: "Czarny kot", "Porywacz ciał", "Kruk". Do końca kariery był zaszufladkowany jako aktor grywający postaci drakulopodobne ("Znak wampira", "The Devil Bat"), lub szalonych naukowców w produkcjach klasy B ("Bela Lugosi Meets a Brooklyn Gorilla"). U schyłku życia, uzależniony od morfiny i z problemami osobowościowymi - coraz bardziej utożsamiał się z postacią Drakuli - został "odkurzony" przez najgorszego reżysera wszech czasów Eda Wooda. Ostatnią rolę zagrał w najgorszym filmie wszech czasów "Planie 9. z kosmosu". "Plan..." wszedł na ekrany już po jego śmierci. Bela Lugosi zmarł 16 sierpnia 1956 roku. Zgodnie z ostatnią wolą, pochowany został w kostiumie hrabiego Drakuli. W dalszej części wpisu kilka zdjęć z filmów Lugosiego, a także wspólne fotografie z Borisem Karloffem...
piątek, 18 października 2013
Urodziny Petera Boyle'a
Gdyby żył, Peter Boyle kończyłby dziś 78 lat. Ten znakomity aktor komediowy przyszedł na świat w 1935 roku, gdy na ekrany kin wchodziła "Narzeczona Frankensteina". Czterdzieści lat później sam wystąpił w roli monstrum, w jednej z najlepszych komedii wszech czasów - "Młodym Frankensteinie" Mela Brooksa, kreując na ekranie jedną z najbardziej charakterystycznych wersji słynnego potwora. Inne znane występy Petera Boyle'a miały miejsce w serialach "Wszyscy kochaja Raymonda", "Z Archiwum X". Zagrał także w "Pluto Nash", "Ja Cię kocham, a ty śpisz", "Śniętym Mikołaju", "Taksówkarzu" i "Żółtobrodym" (ponowny wystep u boku Marty'ego Feldmana - Ajgora z "Młodego Frankensteina". W dalszej części wpisu zdjęcia z młodości aktora oraz figurka monstrum z "Młodego Frankensteina"...
wtorek, 15 października 2013
Potworna galeria #23
"Mary Shelley's Creation" z Quarantine Studio to wersja potwora oparta po części na opisie książkowym (żółta i prawie przeźroczysta skóra, ogromny wzrost), po części na filmowych wersjach (wysokie czoło i prosto przycięta grzywka bazujące na wersji Karloffa, mechaniczne wspomaganie nogi podkradzione od monstrum z "Van Helsinga"). Mary Shelley's Creation mierzy spektakularne 36 centymetrów, a cała diorama waży ponad 3,6 kg. Gdy paczka nadlatywała z USA do Polski, dostałem do wypełnienia formularz, w którym musiałęm oświadczyć, że w środku nie ma bomby i opisać zawartość oraz skład zawartości - napisałem więc, że to figurka potwora i że wykonana jest z tego z czego zwykło się wykonywać figurki - na szczęście urząd celny miał poczucie humoru i paczka dotarła do mnie... prawie całkiem szczęślwie. Po rozpakowaniu ważącego ponad 4 kg wielkiego pudła okazało się, że nagrobek Mary Shelley jest złamany w połowie, na szczęście udało sie go skleić (miejsce złamania było równe, bez odprysków ani ubytków materiału czy farby) i po pęknięciu nie ma śladu ;). Figurka jest osadzona na podłożu za pomocą dwóch stalowych prętów wbudowanych w podeszwy butów potwora, dzięki czemu można ją zdjąć by obejrzeć dokładnie nagrobek. Także dłonie monstrum są wyjmowalne - takie samo mocowanie na prętach. Takich dioram wykonano tylko 100 sztuk. Przedstawiam jeden z najważniejszych i najbardziej efektownych okazów z mojej kolekcji. Przed Wami monstrum pilnujące grobu swojej stwórczyni!
sobota, 12 października 2013
Nawiązania #21 - "Elektroniczna ruletka"
W filmie "Elektorniczna ruletka" (oryg. "Brainscan" 1994 r.) Edward Furlong gra miłośnika horrorów. W jego pokoju wiszą plakaty takich filmów jak "Teenage Frankenstein" i "Narzeczona Frankensteina", a z ekranu monitora łypie na niego Igor - cyfrowy asystent do wykonywania i odbierania połączeń telefonicznych, zwracający się do swojego Pana słowami: "Yes, my Master...". W dalszej części wpisu pozostałe zdjęcia...
środa, 9 października 2013
Zapraszam do współpracy!
Jak zapewne zdążyliście zauważyć, na blogu od czasu do czasu pojawiają się treści lub grafiki nadesłane przez czytelników CinemaFrankenstein. Zgodnie z tym co mawiali starożytni - "I Herkules dupa, kiedy ludzi kupa" - w tłumie (niekoniecznie wściekłym ;) tkwi siła i potencjał. Przejdźmy do konkretów, czyli apelu do was, drodzy czytelnicy mojego bloga i wielbiciele Frankensteina...
sobota, 5 października 2013
"I, Frankenstein" - trailer
Wreszcie, po miesiącach czekania i wpatrywania się do bólu w fotos z gołą klatą Eckharta i plakat z ubranym Eckhartem dzierżącym w dłoniach stalowe ostrza (czemu nie spluwy, jak w komiksie? - nie wiadomo), doczekałem się trailera "I, Frankenstein". Pozytywne wrażenie wywarły na mnie wszelakie wylatujące w powietrze budynki oraz warstwa... merytoryczna, krótkie sceny dialogowe i inne bez latających demonów i płomieni w tle (o nich w dalszej części wpisu). One-liner "Frankenstein must be destroyed!" - będący oczywistym nawiązaniem do klasyka Hammera - na pewno będzie tekstem filmu, a Adam (Eckhart) wpadający widowiskowo przez okno i lądujący na podłodze, to jak dla mnie scena-wizytówka "I, Frankenstein". Film prezentuje się doskonale pod względem dźwięku i muzyki oraz, mimo maniery "teledysku MTV", montażu. Czy tak samo "młodzieżowo" będzie posklejana finalna wersja dzieła Stuarta Beattie, i czy utrzyma takie dynamiczne tempo, przekonamy się dopiero w kinie...
czwartek, 3 października 2013
Nawiązania #20 - "Hulk"
Po walce z piekielnymi psami Hulk ("Hulk" 2003 r.) idzie odpocząć nad jezioro. Gdy pochyla się nad taflą wody spostrzega po raz pierwszy swoje oblicze. Na jego widok z jego oka wydostaje się jedna łza i skapuje do wody, wprawiając w delikatny ruch jej powierzchnię. Hulk się wycisza. Ta scena jest wyraźnie inspirowana "Narzeczoną Frankensteina". W klasyku Whale'a monstrum po raz pierwszy widzi swoje oblicze właśnie na powierzchni wody. Jednakże w odróżnieniu od Hulka, potwór Frankensteina na swój widok wpada w złość i uderza ręką w wodę, sprawiając, że odbicie znika. Pozostałe zdjęcia w dalszej części wpisu...
niedziela, 29 września 2013
Garść fotosów z "Army of Frankensteins"
1 października ma się ukazać trailer, a wedle zapewnień twórców filmu, "Army of Frankensteins" ma mieć premierę jeszcze podczas tegorocznej jesieni. Wiemy już o czym film będzie, są już plakaty, jest wreszcie i teaser - a wszystko to zapowiada film przynajmniej, mam nadzieję, udany. Następnym krokiem może już być tylko krok na duży (bądź mały) ekran. Czekamy, a czekanie umilmy sobie garścią (dokładnie 15 sztuk) kozackich fotosów z "Army of Frankensteins", jakie niedawno pojawiły się na oficjalnym fanpage'u filmu na Facebooku. Może i będzie to obraz niskobudżetowo/niszowy, ale na pewno z dużymi ambicjami...
środa, 25 września 2013
Frankenstein w grze "Darkstalkers: The Night Warriors"
Monstrum Frankensteina, nazwane imieniem swojego stwórcy Victora, pojawia się jako... jeden z zawodników do wyboru w streetfighteropodobnej grze na automaty "Darkstalkers: The Night Warriors". W dalszej części wpisu możecie zobaczyć screeny z gry, a pod tym adresem (od 2 minuty 20 sekundy) obejrzycie dwurundową walkę między Victorem Frankensteinem a Wampirem Demitrim. Informację podesłał Łukasz Czaja - wielkie dzięki!
sobota, 21 września 2013
Recenzja "Frankensteina 100 lat w kinie" na WP.PL
Na łamach portalu Wirtualna Polska 20 września ukazała się bardzo pozytywna (ocena 8/10) recenzja mojej książki. Poniżej do przeczytania jej fragment, natomiast całość znajdziecie tutaj. Tradycyjnie już zamieścić muszę informację / wyjaśnienie odnośnie czarno-białych zdjęć pojawiających się we "Frankensteinie 100 lat w kinie" w ilości ponad 200 sztuk - nie, nie mogły być ani kolorowe, ani większe ;). Pierwsze wynika z bardzo wysokich kosztów druku kolorowego (książka musiałaby wówczas kosztować 4-krotnie więcej), drugie - z trudnego dostępu do wysokiej rozdzielczości screenów z 60% opisywanych tytułów.
środa, 18 września 2013
Frankenstein na obrazach - gościnnie
Jarosław Gamszej, autor dioramy, która niedawno gościła na blogu, przysłał zdjęcia dwóch obrazów olejnych z wizerunkiem monstrum Frankensteina - jeden na płycie pilśniowej (autorstwa Krzysztofa Szczęsnego), drugi na płótnie (autor Piotr Lemański). Poniżej pierwszy z nich, drugi w dalszej części wpisu...
Obraz olejny wykonany na płycie pilśniowej
strona porowata / autor: Krzysztof Szczęsny
niedziela, 15 września 2013
Nawiązania #19 - "Oldboy"
Gdy Dae-su Oh godzi się z tym, że być może przyjdzie mu spędzić kolejne lata w zamknięciu, zaczyna skupiać swoją uwagę na telewizji. Mówi do siebie: "Sugeruję, byś zbliżył się do telewizora. Telewizja jest kalendarzem i zegarem. To twoja szkoła, dom... kościół, przyjaciele... i kochanka.". Podczas wyliczanki, tuż po kaznodziei symbolizującym kościół, ukazuje się monstrum Borisa Karloffa z filmu "Narzeczona Frankensteina", ilustrujące słowo przyjaźń. Jest to fragment sceny z potworem palącym cygaro, którym poczęstował go jego przyjaciel, niewidomy DeLacey. To właśnie podczas tej sceny Boris Karloff wypowiedział pamiętne "Frieeend" (pol. przyjaciel).
140 innych nawiązań do mitu Frankensteina (z lat 1932-2012)
czeka na ciebie w książce "Frankenstein 100 lat w kinie".
Nawiązania zebrane w książce, podobnie jak inne treści,
nie są i nie będą publikowane na blogu.
nie są i nie będą publikowane na blogu.
czwartek, 12 września 2013
"Penny Dreadful" - nowości obsadowe
W styczniu na blogu pisałem o planach realizacji serialu TV "Penny Dreadful" produkcji Sama Mendesa, według scenariusza Johna Logana (panowie stoją za sukcesem "Skyfall"). Kilka tygodni temu w internecie pojawiła się pierwsza informacja obsadowa. Otóż w projekcie udział weźmie m.in. Josh Hartnett i Eva Green. Jak podaje Stopklatka: "Hartnett wcieli się w rolę Ethana Chandlera, uroczego Amerykanina, który wpada pułapkę najciemniejszych zakamarków Londynu. Evie Green przypadnie zaś rola Vanessy Ives, uwodzicielskiej piękności, która skrywa wiele sekretów i tajemnic. Serial będący horrorem psychologicznym ma skupiać się na najbardziej znanych bohaterach literatury horroru, w tym m.in. na Dr Frankensteinie, a także na postaciach Doriana Graya i Draculi. Całość umiejscowiona zostanie w Londynie, w epoce wiktoriańskiej". Do obsady dołączył także ex-Bond Timothy Dalton, a także znany ze "Skyfall" oraz pierwszego odcinka znakomitego serialu "Black Mirror" Rory Kinnear. 10 września poznaliśmy odtwórcę roli doktora Wiktora Frankensteina (znany z ról drugoplanowych w "Control" i "Jeźdźcu znikąd" Harry Treadway). Wciąż nieznane jest nazwisko aktora do roli monstrum. Dwa pierwsze odcinki ośmioodcinkowego serialu wyreżyserować ma twórca "Sierocińca" i "Niemożliwe" Juan Antonio Bayona. Zdjęcia mają ruszyć jesienią tego roku. Premiera planowana jest na 2014 rok. Zdaje się, że jest na co czekać, szczególnie pod względem fabuły, o które jakość możemy być spokojni - autor scenariusza John Logan był trzykrotnie nominowany do Oscara za skrypty do filmów "Gladiator", "Aviator" oraz "Hugo i jego wynalazek". W dalszej części wpisu zdjęcia pozostałej części obsady...
Harry Treadway / Wiktor Frankenstein
Etykiety:
billie piper,
dorian grey,
eve green,
harry treadway,
John Logan,
josh hartnett,
Penny Dreadful,
reeve carney,
rory kinnear,
Sam Mendes,
timothy dalton
poniedziałek, 9 września 2013
Nawiązania #18 - iCarly
W piątym odcinku pierwszego sezonu bardzo popularnego, równiez w Polsce, serialu "iCarly" (polecam - wciąż do obejrzenia na Nickelodeon) pojawia się postać "potwora". Odcinek poświęcony jest świętu Halloween, Spencer zajęty przygotowywaniem ogromnej dyni zapomina kupić słodycze i częstuje dzieciaki czym popadnie: jajkami, kokosem i przewodami do ładowania akumulatora. Na czele domagających się słodyczy zbuntowanych dzieciaków, które przyjmują postać wściekłego tłumu, staje nieoczekiwanie "monstrum Frankensteina". Pod jego dowództwem dzieciaki odnajdują Spencera ukrywającego się w dyni, wytaczają go z budynku i turlają wprost pod nadjeżdżający samochód...
piątek, 6 września 2013
Urodziny Rowlanda V. Lee
Gdyby żył, Rowland V. Lee (1891 - 1975) kończyłby dziś 122 lata. Autor 59 filmów, 14 scenariuszy, a także aktor (14 tytułów). Wyreżyserował "Hrabiego Monte Christo" (1934 r.) i "Trzech Muszkieterów" (1935 r.). Najważniejszym i najlepszym filmem w jego karierze był "Syn Frankensteina" (1935 r.) z Borisem Karloffem, Basilem Rathbonem (panowie zagrali w tym samym roku w "Tower of London" również w reżyserii Rowlanda V. Lee, a w obsadzie towarzyszył im Vincent Price), oraz Belą Lugosim. Poniżej zdjęcie z planu "Syna Frankensteina", a w dalszej części wpisu jedna z najlepszych scen filmu - Bela Lugosi wymiata w roli Ygora...
od lewej: Bela Lugosi, Basil Rathbone,
Rowland V. Lee, Boris Karloff
poniedziałek, 2 września 2013
Nawiązania #17 - "Birth to Death as told by Cinema"
W sieci można obejrzeć trzyminutowy filmik pod tytułem "Birth to Death as told by Cinema" przedstawiający życie człowieka od chwili poczęcia, do momentu śmierci. Nie byłoby w tym niczego nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że ta ekspresowa opowieść składa się w całości z krótkich ujęć kilkudziesięciu filmów. W przypadku takiej tematyki jak życie i śmierć, nie mogło oczywiście zabraknąć fragmentu klasycznego "Frankensteina". W trzeciej sekundzie drugiej minuty pojawia się ujęcie słoja z mózgiem psychopaty, wskazywanym przez Doktora Waldmanna. Jednocześnie z offu słychać doktora Waldmanna mówiącego o róznicach między normalnym, a anormalnym mózgiem. Doszło tu do drobnej i niepotrzebnej manipulacji dźwiękiem i obrazem, gdyż w filmie Whale'a podczas tych słów kamera pokazywała słój z normalnym mózgiem, a tu Waldmann mówiąc o normalnym, wskazuje anormalny mózg ;). Poniżej omawiane ujęcie, a w dalszej części wpisu rzeczony filmik do obejrzenia - gorąco polecam!
Zaobserwujcie, panie i panowie, niedostatek fałdów na
płacie czołowym w porównaniu do tego normalnego mózgu
płacie czołowym w porównaniu do tego normalnego mózgu
piątek, 30 sierpnia 2013
Urodziny Mary Shelley
Gdyby żyła, dziś kończyłaby 216 lat i byłaby nieśmiertelna, jak postaci doktora Wiktora Frankensteina i monstrum, które stworzyła w wieku zaledwie 19 lat. Jako że w mojej książce poświęcam Mary Shelley i genezie powstania "Frankensteina" cały rozdział, nie mogę o tym pisać na blogu (wydawca by mnie udusił ;), zatem ograniczę się tylko do złożenia urodzinowych życzeń i podziękowania za jedną z najważniejszych (a dla mnie najważniejszą) powieści wszech czasów - dziękuję Ci Mary Shelley. W dalszej części wpisu zdjęcie grobowca rodziny Shelleyów i jedna ciekawostka...
Mary Shelley lub Mary Wollstonecraft Godwin
(ur. 30.08.1797, zm. 1.02.1851)
angielska poetka i pisarka okresu romantyzmu.
Tworzyła w gatunku powieści gotyckiej,
prekursorka powieści SF
(ur. 30.08.1797, zm. 1.02.1851)
angielska poetka i pisarka okresu romantyzmu.
Tworzyła w gatunku powieści gotyckiej,
prekursorka powieści SF
(źródło: Wikipedia)
wtorek, 27 sierpnia 2013
Wyjątkowe polskie wydanie "Frankensteina" - zapowiedź
25 września, nakładem wydawnictwa Vesper, ukaże się nowe wydanie powieści Mary Shelley "Frankenstein". Kilka szczegółów (o których poniżej) sprawia, że nie mogę się doczekać aż książka wpadnie w moje ręce! Trochę informacji ze strony Gildia.pl (patron książki): "Niniejsze wydanie Frankensteina jest wyjątkowe: powieść Mary Shelley po raz pierwszy ukazuje się po polsku w wersji pierwotnej, bez zmian wprowadzonych później przez autorkę. Frankensteinowi po raz pierwszy towarzyszy też całe pokłosie słynnej zabawy literackiej nad Lemanem: nowele Pogrzeb George’a Gordona Byrona i Wampir Johna W. Polidoriego oraz opowiastki niesamowite Percy’ego Shelleya – wszystkie w nowym, wiernym przekładzie. Ozdobą tomu są jedne z najpiękniejszych ilustracji, jakich doczekał się Frankenstein: ekspresjonistyczne drzeworyty amerykańskiego artysty Lynda Warda.". Poniżej planowana okładka, a w dalszej części wpisu, na zachętę, dwie grafiki Lynda Warda...
niedziela, 25 sierpnia 2013
Wizjonerzy science fiction: Mary Shelley
W cyklu dokumentalnym "Wizjonerzy Science Fiction", który można było obejrzeć na Discovery Science (dziękuję Szymonowi Gozdeckiemu za cynk ;), obok odcinków poświęconych Phillipowi K. Dickowi ("Łowca androidów") i H.G. Wellsowi ("Wojna Światów"), nie mogło zabraknąć autorki powieści "Frankenstein" - Mary Shelley. Program prowadzi sam Ridley Scott, którego "Blade Runner" także ma sporo wspólnego z dziełem Mary Shelley, o czym obszernie napisałem w mojej książce. Dość gadania, zapraszam na dokument:
czwartek, 22 sierpnia 2013
Własnoręcznie wykonana diorama - gościnnie
Na facebookowym fanpage'u CinemaFrankenstein zgłosił się do mnie Jarosław Gamszej, oddany fan "Frankensteina" w reżyserii Jamesa Whale'a z 1931 roku, a także kolekcjoner figurek monstrum Borisa Karloffa. Jarek napisał o sobie: "Jestem maniakiem filmów Frankenstein z Borisem Karloffem, a zaczęło się wszystko bodajże w 1971 roku, kiedy w telewizji wyemitowano film. Zbieram wszystko co dotyczy tych trzech filmów, do każdego z nich wykonałem album z fotosami, zbieram figurki i inne gadżety". Kolega po kolekcjonerskim fachu pochwalił się nie tylko zgromadzonymi eksponatami, ale też własnoręcznie
(szacunek!)
wykonaną dioramą do jednej z figurek, przedstawiającą pierwsze ukazanie się potwora Frankensteina na ekranie. W dalszej części wpisu znajdziecie zdjęcia dioramy, opis jej wykonania, a także fotogalerię pozostałej części kolekcji Jarka...
poniedziałek, 19 sierpnia 2013
Nawiązania #16 - "Fuckenstein"
O tym filmie z 2012 roku jedynie wspomniałem w mojej książce ("Frankenstein 100 lat w kinie" - jakby ktoś jeszcze nie znał tego zacnego tytułu ;), dlatego postanowiłem napisać o nim nieco szerzej na blogu, ukazując jednocześnie jak wygląda monstrum w wersji porno. Bo "Fuckenstein" to, zgadliście!, film pornograficzny, z gatunku tych z fabułą, lub chociaż jej namiastką. Akcja ma miejsce w laboratorium Naukowca, gdzie monstrum (w tej roli Wenezuelczyk Ramón Nomar - gwiazda "Evil Anal 19" i "Dirty Rotten Mother Fuckers 6" - kto im wymyśla te tytuły? :) zostaje ożywione przez "moc masturbacji" żony Naukowca, która wybrała sobie laboratorium na miejsce samospełnienia, doprowadzając niechcący do zwarcia w instalacji elektrycznej. Potwór wstaje ze stołu i z początku dość nieporadnie, a następnie bardzo sprawnie, odbywa stosunek seksualny z małżonką swojego stwórcy. Po tym fakcie do laboratorium przybywa Naukowiec (James Deen) z Igorem (w tej roli... Ssippi) i ponownie ożywiają potwora (klasyczne podnoszenie łoża na łańcuchach) przypisując sobie cud powołania monstrum do życia. A potem Naukowiec i monstrum odbywają długi stosunek z żoną naukowca. Scenarzyści stworzyli zaiste pasjonujące relacje między postaciami ;). W dalszej części wpisu garść zdjęć; warto zwrócic uwagę na całkiem - jak na tego rodzaju film - ciekawą charakteryzację potwora, a przede wszystkim na kształt elektrod tkwiących w jego szyi...
piątek, 16 sierpnia 2013
Urodziny Glenna Strange'a
Gdyby żył, dziś kończyłby 114 lat. Mierzący 196 cm Glenn Strange (1899 - 1973) zanim został aktorem, był piosenkarzem, bokserem, rolnikiem, zastępcą szeryfa i jeźdźcem rodeo. Zagrał mnóstwo epizodów kowboyów, rednecków, pijaków, żołnierzy itp. w mało znanych filmach, przeważnie westernach, gdzie najczęściej nie był nawet uwzględniany w napisach. Na koncie ma także kilka mało znaczących ról w mało znaczących serialach. Wyjątek stanowią epizody w "Rawhide" i "Mavericku". Miał tego pecha, że zagrał monstrum Frankensteina dopiero w ostatnim, najsłabszym filmie cyklu ("Dom Frankensteina" 1944 r.), a także późniejszym o rok "Domu Drakuli", skazując się na porównania
już nie tylko
z genialną kreacją Borisa Karloffa, ale i z rolami Lona Chaneya Jr. i Beli Lugosiego - na tle wszystkich z nich wypadając w roli potwora najgorzej. Jednocześnie Glenn Strange miał to szczęście, że trzy lata póżniej zagrał monstrum w jednej z najlepszych komedii wszech czasów - "Abbott i Costello spotykają Frankensteina". Mimo, że były to średniej jakości występy, to właśnie dzięki roli monstrum Frankensteina jego nazwisko stało się znane. Więcej informacji na temat "Domu Frankensteina", "Domu Drakuli" oraz "Abbott i Costello spotykają Frankensteina" znajdziecie oczywiście w mojej książce "Frankenstein 100 lat w kinie". A tymczasem zapraszam do galerii fotosów i ciekawostek na temat Glenna Strange'a...
Glenn Strange bez charakteryzacji
poniedziałek, 12 sierpnia 2013
KONKURS - kto zagra monstrum u Paula McGuigana?
Na 17 października 2014 zaplanowana jest premiera niemającego jeszcze tytułu filmu Paula McGuigana ("Push", "Lucky Number Slevin"), zrealizowanego według scenariusza Maxa Landisa ("Kronika"). Wiadomo już, że "Untitled Frankenstein Project" - jak na razie tytułowany jest projekt, jest obecnie w fazie preprodukcji, producentem został John Davis ("Predator", "Wodny Świat", "Ja, Robot", "AvP"), a w rolę Igora - podobno ma to być centralna postać filmu - wcieli się Daniel Radcliffe, którego nikomu przedstawiać nie trzeba. Do obsady dołączył właśnie James McAvoy, znany z "Pokuty", "Wanted" oraz "X-Men: Pierwsza klasa", który wcieli się w postać Victora Von Frankensteina. Wielką niewiadomą pozostaje nazwisko aktora, który zagra monstrum Frankensteina. A skoro mamy niewiadomą, czyni to znakomitą okazję do zorganizowania małego konkursu.
Wasze zadanie jest banalnie proste i nie wymaga żadnego nakładu pracy. Liczyć się będzie po prostu ślepy traf. Spróbujcie przewidzieć, jaki aktor pojawi się w filmie McGuigana i Landisa w roli monstrum Frankensteina.
Odpowiedzi proszę zostawiać w komentarzach pod niniejszym wpisem. Każdy może zglościć jedno nazwisko, beż żadnych uzasadnień. Proszę też o pozostawienie adresu mailowego, abym mógł powiadomić ewentualnego zwycięzcę (bo trafić będzie naprawdę trudno) o wygranej. Nagrodą jest moja książka "Frankenstein 100 lat w kinie". Konkurs niniejszy wystartował już kilka dni wcześniej na Facebooku. Do tej pory otrzymałem trzy zgłoszenia. Szymon Gozdecki uważa, że potwora zagra Tom Hardy, Kamil Sobiechowski twierdzi, że będzie to John Malkovich, Michał Puczyński obstawia Rona Perlmana, a Bartosz Czartoryski jest za kandydaturą Jamesa Purefoya. Z wielkim zainteresowaniem czekam na kolejne propozycje. Konkurs potrwa do momentu oficjalnego ogłoszenia przez wytwórnię, kto zagra potwora i w dniu podania tej informacji, wasze zgłoszenia nie będą już przyjmowane ;). Zapraszam do zgadywania!
James McAvoy (Frankenstein) / Daniel Radcliffe (Igor)
czwartek, 8 sierpnia 2013
Potworna galeria #22
Dzisiejsza odsłona Potwornej Galerii jest nietypowa, albowiem zamiast figurek prezentuję moją kolekcję okolicznościowych znaczków pocztowych, wydaną w USA w 1997 roku, z inicjatywy fanów klasycznych potworów. W dalszej części wpisu znajdziecie zbliżenia poszczególnych znaczków, na których znaleźli się: Boris Karloff jako monstrum, Boris Karloff jako Mumia, Bela Lugosi jako Drakula, Lon Chaney jako Upiór w operze, oraz Lon Chaney Jr. jako Człowiek-wilk. Kolekcję udało mi się nabyć kilka lat temu na Allegro...
poniedziałek, 5 sierpnia 2013
Nawiązania książkowe #1 - "Harry Angel"
W książce "Frankenstein 100 lat w kinie" zajmuję się Frankensteinem w kontekście stricte filmowym (mimo to obszernie potraktowałem cykl powieści Deana Koontza), nie zapominam przy tym o obecności tej postaci w innym medium - w książkach. Ciekawostek o Frankensteinie nigdy dość, postanowiłem więc zainaugurować na blogu nowy cykl, w którym będę - od czasu do czasu - donosił o wizytach monstrum na kartach innych powieści, a także o wariacjach i trawestacjach klasycznego mitu dokonanych przez innych autorów. Na pierwszy ogień idzie "Harry Angel". Nawiązanie podesłał Dawid Gryza, który zainspirował mnie do ruszenia z cyklem Nawiązań książkowych...
piątek, 2 sierpnia 2013
"Frankenstein 100 lat w kinie" na Misja: K.S.I.Ą.Ż.K.A.
I kolejna recenzja mojej książki - tym razem "Frankenstein 100 lat w kinie" zagościł na łamach portalu książkowego Misja: K.S.I.Ą.Ż.K.A. Polecam lekturę recenzji, którą znajdziecie pod tym linkiem. "Frankenstein 100 lat w kinie" otrzymał rangę Pułkownika (pięć gwiazdek!), co według tabeli rang Misji: K.S.I.Ą.Ż.K.A. oznacza Bardzo dobre dzieło, które nie wstyd polecić nawet szefowi. Zostaje w pamięci na długo, zmusza do sprawdzenia, kim jest autor. Korzystając z okazji chciałbym odpowiedzieć na pytanie postawione przez autorkę recenzji. Brak kolorowych zdjęć (pierwotnie takowe właśnie miały być) wynika z prostego powodu, jakim był bardzo wysoki koszt kolorowego druku - pamiętajmy, że mowa o ponad 250 fotkach; kolorowe wydanie podniosłoby cenę książki mniej więcej o 100%
Wilczex (autorka recenzji) z "Frankensteinem 100 lat w kinie"
Polecam i zapraszam do regularnego odwiedzania portalu Misja: K.S.I.Ą.Ż.K.A.
Subskrybuj:
Posty (Atom)