niedziela, 3 listopada 2013

Nawiązania #23 - "Mike & Molly" (serial)

"Mike i Molly" to serial o dwójce ludzi z nadwagą, którzy poznali się na spotkaniu Anonimowych Łakomczuchów. W odcinku "Happy Halloween" (2011 r.) Molly, szkolna nauczycielka, zostaje wyróżniona przez dyrekcję i zaproszona wraz z partnerem na bal przebierańców z okazji Halloween. Mike jest z tego powodu bardzo nieszczęśliwy - nie lubi Halloween i wspomina traumę, jak to kilka lat temu przebrał się za Drakulę i wzięto go za Pavarottiego. Gdy wraca z pracy do domu zastaje tam Molly ucharakteryzowaną na Narzeczoną Frankensteina. Kobieta-monstrum woła radośnie: "A skoro ja jestem narzeczoną Frankensteina, to ty będziesz..." - "Grubym Frankensteinem?" - dokańcza zdanie zblazowany Mike. Dopiero gdy dowiaduje się, że na balu będzie dużo jedzenia... następuje cięcie montażowe i widzimy już obydwoje w przebraniach, jadących samochodem. Kierujący pojazdem Mike, naśladując klasyczne monstrum mruczy pod nosem wyrażając wciąż swoje niezadowolenie z powodu przymusowego wyjścia na bal i narzeka na zbyt krótkie rękawy marynarki (nawiązanie do kreacji Borisa Karloffa, który ubrany był w marynarkę z krótkimi rękawami dla podkreślenia wielkości potwora). Gdy na balu Mike mówi coś nie na miejscu, Molly pyta się go skąd wziął mózg, a podczas późniejszej rozmowy, gdy puszyste monstrum nakłania Molly by walczyła o posadę zastępcy dyrektora szkoły, podnosi ją na duchu mówiąc: "Niewiadomo czyje, ale mamy serca". Gdy para wychodzi z balu i Molly stwierdza, że za rok zostanie dyrektorem szkoły, pozbawiając tym samym urzędu aktualnego dyrektora, Mike mówi do niej: "Jesteś potworem". Po powrocie z balu para kocha się w samochodzie, a Mike-monstrum straszy przez szybę ciekawskie dzieciaki, podsumowując cały wieczór stwierdzeniem, że uwielbia Halloween. W dalszej części wpisu dwa dodatkowe ujęcia uroczej pary ;)






Aż 140 innych nawiązań do mitu Frankensteina (z lat 1932-2012)
czeka na ciebie w książce "Frankenstein 100 lat w kinie".
Nawiązania zebrane w książce, podobnie jak inne treści,
nie są i nie będą publikowane na blogu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz