poniedziałek, 29 października 2012

Halloween na CinemaFrankenstein!

Nie ma to jak zapalić świeczkę wewnątrz wydrążonej dyni (a jeszcze lepiej w kilku), zgasić światło, zasiąść przed telewizorem i odpalić porządny horror. Jeśli jeszcze nie organizowaliście wieczoru Halloween z oglądaniem filmów grozy i świecącymi dyniami w tle - gorąco polecam, atmosfera nie z tej ziemi! Pomarańczowa poświata tworzy przytulny, bezpieczny nastrój, a w telewizorze grrroza! Ok, ale co obejrzeć, żeby było klimatycznie i strasznie? Jako wielki fan "Frankensteina" polecam oczywiście (kto jeszcze nie widział, są tacy?) nieśmiertelne klasyki Jamesa Whale'a, brooksowskiego "Młodego Frankensteina" oraz "Hotel Transylwania 1 i 2" i "Frankenweenie" - te tytuły z pewnością podgrzeją halloweenową atmosferę. A co poza tym? Nie będę się bawił w wymienianie filmów, które same cisną się na usta jako te, najlepiej nadające się na wieczór Halloween. Wszelkim oczywistym i znanym na pamięć "Krzykom", "Halloweenom", "Zmorom z Elm Street” i "Piątkom 13." mówię tym razem - choć to kapitalne filmy, ba! klasyki gatunku - nie, dziękuję.  Zaproponuję w zamian trochę inny, bardzo subiektywny i, przede wszystkim, mniej znany repertuar: klimatyczny / bezkompromisowy / krwawy / przełamujący granice – niepotrzebne skreślić, który w moim przypadku, w ten właśnie wieczór, sprawdził się znakomicie.

Zapraszam do dalszej części wpisu, gdzie poza filmowym menu przygotowałem także, wszak jesteśmy na CinemaFrankenstein, galerię frankensteinowskich dyń, trochę historii oraz instrukcję postępowania z tym najsłynniejszym halloweenowym gadżetem...


czwartek, 25 października 2012

Army of Frankensteins

Przeszukując zasoby google w poszukiwaniu nowych zdjęć z planu filmu Richarda Raaphorsta "Frankenstein's Army" (roboczy tytuł: "Army of Frankenstein"), natrafiłem na informację o zupełnie nowym, nieznanym mi dotąd projekcie. "Army of Frankensteins", bo o nim mowa, nie ma nic wspólnego z obrazem Raaphorsta, z którym i tak przez jakiś czas będzie, przez podobieństwo tytułów, mylony. Poza tym, obydwa filmy cechuje, że tak powiem, "wojenne" podejście do tematu "Frankensteina". U Raaphorsta będzie to II Wojna Światowa i Nazi-zombie wskrzeszone przez niemieckiego naukowca, natomiast w "Army of Frankensteins"  (premiera zaplanowana na 2013 rok) do czynienia będziemy mieć z próbą ożywienia monstrum, zakończoną... podróżą w czasie do roku 1865, w sam środek Wojny Secesyjnej. Nie powiem, tagline brzmi zachęcająco: "Lincoln did not free the slaves alone" - jeszcze nie opadł kurz po tegorocznym "Abraham Lincoln Vampire Hunter", a szesnasty prezydent Stanów Zjednoczonych zostaje wkręcony w kolejną "potworną" intrygę. Co ciekawe, IMDb kompletnie milczy na temat tego filmu. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że "Army of Frankensteins" to produkcja amatorska z ambicjami, jednakże oficjalna strona projektu, wykonana nadzwyczaj profesjonalnie, zdaje się temu przeczyć. W dalszej części wpisu pozostałe plakaty promocyjne oraz filmik z próbnej charakteryzacji potwora...


sobota, 20 października 2012

100 lat wytwórni UNIVERSAL

W tym roku przypada okrągła, setna rocznia istnienia wytwórni Universal Pictures, założonej w 1912 roku przez Carla Laemmle. Obok Paramountu i Warner Brothers to największą wytwórnia filmowa w Stanach Zjednoczonych. Universal Pictures wypuściło w świat takie hity, jak m.in. "Szczęki", "Halloween", "Człowiek z blizną", "Powrót do przyszłości", "Park Jurajski" oraz "E.T.". Ale przede wszystkim, gdyby nie Universal i pomysł oczarowanego niemieckim ekspresjonizmem Carla Laemmle Jr. na filmy o potworach, X muza byłaby uboższa o klasyczne: "Drakulę", "Niewidzialnego człowieka", "Wilkołaka", "Mumię", "Potwora z Czarnej Laguny" oraz, rzecz jasna i najważniejsza, "Frankensteina" i "Narzeczoną Frankensteina". Wytwórni życzę, aby przez kolejne 100 lat zabawiała świat, a tymczasem zapraszam na sentymenalną podróż śladami Universal Pictures, oraz na tort...


poniedziałek, 15 października 2012

Potworna galeria #8

Dziś w Potwornej Galerii monstrum z kart komiksowej serii "The Monster of Frankenstein" wydawnictwa Marvel Comics, ukazującej się w USA w latach 1973-1975. Potwór ma 16 centymetrów wzrostu i wykonany jest z plastiku oraz gumy (kamizelka). Niemal każdy fragment jego ciała jest ruchomy. Ręce i nogi wyposażone zostały w przeguby, pozwalające ustawić kończyny we wszystkich znanych ludzkości konfiguracjach ;). Podobnie głowa, którą można pochylić/odchylić lub skręcić w lewo/prawo, oraz tors zginający się na wysokości brzucha. Zapraszam do galerii, gdzie marvelowskie monstrum Frankensteina, wyraźnie zadowolone z siebie, pręży muskuły...


środa, 10 października 2012

Daniel Radcliffe jako Igor?

Kilka dni temu, niczym grom z jasnego nieba gruchnęła wiadomość, że Daniel Radcliffe ubiega się o rolę Igora w nowej wersji "Frankensteina". O, kolejny "Frankenstein" się kręci - pomyślałem z radością. Moja radość trwała krótko, gdyż wciąż mowa o filmie Shawna Levy'ego, o którym trzy miesiące temu pisałem na łamach bloga, a który to projekt właśnie zmienił reżysera...


piątek, 5 października 2012

Zapowiedź książki w miesięczniku FILM

W październikowym numerze miesięcznika FILM, na stronie 67 znalazła się krótka i zwięzła opinia redakcji na temat "Frankensteina 100 lat w kinie" oraz kilka fragmentów* wstępu. W dalszej części wpisu skan tejże strony oraz informacja o wszystkich patronach książki...