poniedziałek, 29 października 2012

Halloween na CinemaFrankenstein!

Nie ma to jak zapalić świeczkę wewnątrz wydrążonej dyni (a jeszcze lepiej w kilku), zgasić światło, zasiąść przed telewizorem i odpalić porządny horror. Jeśli jeszcze nie organizowaliście wieczoru Halloween z oglądaniem filmów grozy i świecącymi dyniami w tle - gorąco polecam, atmosfera nie z tej ziemi! Pomarańczowa poświata tworzy przytulny, bezpieczny nastrój, a w telewizorze grrroza! Ok, ale co obejrzeć, żeby było klimatycznie i strasznie? Jako wielki fan "Frankensteina" polecam oczywiście (kto jeszcze nie widział, są tacy?) nieśmiertelne klasyki Jamesa Whale'a, brooksowskiego "Młodego Frankensteina" oraz "Hotel Transylwania 1 i 2" i "Frankenweenie" - te tytuły z pewnością podgrzeją halloweenową atmosferę. A co poza tym? Nie będę się bawił w wymienianie filmów, które same cisną się na usta jako te, najlepiej nadające się na wieczór Halloween. Wszelkim oczywistym i znanym na pamięć "Krzykom", "Halloweenom", "Zmorom z Elm Street” i "Piątkom 13." mówię tym razem - choć to kapitalne filmy, ba! klasyki gatunku - nie, dziękuję.  Zaproponuję w zamian trochę inny, bardzo subiektywny i, przede wszystkim, mniej znany repertuar: klimatyczny / bezkompromisowy / krwawy / przełamujący granice – niepotrzebne skreślić, który w moim przypadku, w ten właśnie wieczór, sprawdził się znakomicie.

Zapraszam do dalszej części wpisu, gdzie poza filmowym menu przygotowałem także, wszak jesteśmy na CinemaFrankenstein, galerię frankensteinowskich dyń, trochę historii oraz instrukcję postępowania z tym najsłynniejszym halloweenowym gadżetem...



1. "Trick 'r Treat" / "Upiorna noc Halloween", 2007 r., USA

Obok hasła Halloween, w encyklopedii powinien widnieć kadr
z tego filmu. Krwawy, zabawny, strrraszny, zaskakujący, tajemniczy,
pełen dyń... halloweenowy w każdym calu! W obsadzie m.in. Anna
Paquin i Brian Cox. "Cukierek albo psikus" nabiera tu całkiem
nowego znaczenia...

2. "Wij", 1967 r., ZSRR

Film produkcji ZSRR na podstawie opowiadania Nikolaja Gogola.
Główny bohater musi spędzić kilka nocy z (nie całkiem) umarłą kobietą...
Gdyby to klasyczne dziś ghost-story nie przetarło dekady temu szlaku,
z pewnością nie powstałoby "Martwe zło 2", wyraźnie zapożyczające
stylistykę od starszego brata zza żelaznej kurtyny. Jest strasznie i groteskowo,
 fantastyczną treść podano w równie niezwykłej formie - popatrzcie tylko
na lewitację w wieku od trumny! Jednocześnie odradzam oglądanie nowej
wersji z 2014 roku, także produkcji rosyjskiej. Mimo użycia w filmie
nowoczesnych efektów specjalnych, po klimacie oryginału nie ma nawet śladu.

3. "The Human Centipede (First Sequence) " / "Ludzka stonoga", 2009 r., Holandia

To co, że obrzydliwy, to co, że głupi, i że na IMDb ma ocenę 4,6...
To bez dwóch zdań film zasługujący na uwagę – za odwagę, to obraz mocny,
bezkompromisowy i przerażający wizją bezradności wobec zła. Dawno
żaden obraz nie walnął mnie tak mocno w trzewia. Nie zdradzam o co chodzi
 (jeśli jest jeszcze ktoś, kto nie wie o co tu chodzi), żeby nie zepsuć Wam
"nieprzyjemności" samodzielnego zapoznania się z tym mocno uwierającym
– dosłownie, filmem. Jeżeli dacie radę przetrawić część pierwszą,
dwójka również się wam „spodoba”.

4. "Frozen", 2010 r., USA

Trójka przyjaciół zostaje uwięziona na wyciągu krzesełkowym.
Na górze czekają ich odmrożenia, na dole wilki jakieś...  Ciemno, zimno,
bez szans na ratunek, a noc długa... groza, grrroza! Minimum środków,
maksimum emocji. Horror idealny do oglądania w domowym zaciszu,
pod kocem, przy świetle z rozpalonych dyń. Nam jest cieplutko
i bezpiecznie, a ci na ekranie odmrażają sobie paluchy…

5. "Haute Tension" / "Blady strach", 2003 r., Francja / Włochy / Rumunia

Bardzo ostry i cholernie krwawy slasher-movie. Zwyrodniały morderca
goni - ładna dziewczyna ucieka. Na końcu okazuje się, że... No właśnie,
największą bolączką "Haute Tension" jest finałowy twist, kompletnie
nietrzymający się kupy i zaprzeczający zajściu połowy wydarzeń
w takiej formie, w jakiej je widzieliśmy. Mimo tego gigantycznego
zgrzytu, jest to wciąż przednia, miejscami paskudnie przyjemna
rozrywka. A główna bohaterka dzierżąca w dłoniach strażacką piłę
do cięcia metalu, wynagradza wszystkie nieścisłości scenariusza.

6. "Basket Case" / "Wiklinowy koszyk", 1982 r., USA

Komedio-horror psychoanalityczny... więcej nie mogę zdradzić,
a już na pewno nie zdradzę zawartości "wiklinowego koszyka",
dlatego dałem zdjęcie widoku z koszyka, a nie jego zawartości.
Ta, na pierwszy rzut oka makabreska w złym smaku, to
w rzeczywistości niezwykle dramatyczna, wstrząsająca
i smutna historia. Na kultowym "Basket Case" Franka Henenlottera,
David Cronenberg i Peter Jackson uczyli się jak kręcić potworności
z psychologią w tle.

7. "Evil Dead" / "Martwe zło", 2013 r., USA

Choć remake'owi "Martwego zła" daleko do zajebistości i kultowości
oryginału (szczególnie fenomenalnej części drugiej), film Fede Alvareza
okazał się (dla mnie przynajmniej) zaskakująco dobrym, a przede
wszystkim mocnym oraz bezkompromisowym horrorem, który ma
w głębokim poważaniu tak popularne dziś PG 13 i poprawność polityczną.
Jest bardzo brutalnie, krwawo, strasznie i zaskakująco
- idealnie na wieczór halloweenowy.

8. "A I’nterieur" / "Najście", 2007 r., Francja

Młoda kobieta w ciąży, przeddzień porodu, sama w domu,
ciemna noc i… tytułowe najście, w postaci tajemniczej kobiety.
Nie będę zdradzał co dzieje się dalej, powiem tylko, że krew
 leje się hektolitrami, a scena z udziałem nożyczek i brzucha należy
 do najmocniejszych w historii horroru. Przerażające, bardzo krwawe
kino produkcji francuskiej. 

9. "Frontiere(s)", 2007 r., Francja / Szwajcaria

Kolejny (już trzeci) horror na mojej liście, w którym palce
maczali Francuzi. Fabuła? Jak to często bywa przy tego rodzaju
 filmach – pretekstowa; młodzi kryminaliści w trakcie ucieczki
przed policją trafiają do hotelu, który okazuje się przybytkiem
prowadzonym przez… nazi-kanibali. Film garściami czerpie 
z kultowców w stylu „Teksańskiej masakry piłą mechaniczną”,
 łącząc w sobie tradycje gore, splattera i slashera. Najlepszą 
rekomendacją dla tego nadzwyczaj brutalnego obrazu jest jego
hasło reklamowe: "To nie jest film dla normalnych ludzi" 
które niewiele mija się z prawdą... 

10. "Dream House" / "Dom snów", 2011 r., USA / Kanada

Najbardziej stonowany z polecanych tu filmów, dlatego podaję
go na deser, na wyciszenie i ostudzenie emocji… bo to bardziej
ghost-story niźli horror z krwi i kości. I nawet mimo tego,
że zagadkę daje się rozwiązać w pierwszych 30 minutach filmu,
"Dom snów" ogląda się bardzo dobrze, z zaangażowaniem
i… lekkim dreszczykiem.



Czym jest Halloween (za wikipedią):
Dokładna geneza Halloween nie jest znana. Może nią być rzymskie święto na cześć bóstwa owoców i nasion (Pomony) albo z celtyckiego święta na powitanie zimy. Według tej drugiej teorii Halloween wywodzi się z celtyckiego obrządku Samhain. Ponad 2 tys. lat temu w Anglii, Irlandii, Szkocji, Walii i północnej Francji w ten dzień żegnano lato, witano zimę oraz obchodzono święto zmarłych.

Druidzi (kapłani celtyccy) wierzyli, iż w dzień Samhain zacierała się granica między zaświatami a światem ludzi żyjących, zaś duchom, zarówno złym jak i dobrym, łatwiej było się przedostać do świata żywych. Duchy przodków czczono i zapraszano do domów, złe duchy zaś odstraszano. Ważnym elementem obchodów Samhain było również palenie ognisk. Na ołtarzach poświęcano bogowi resztki plonów, zwierzęta i ludzi. Paląc chciano dodawać słońcu sił do walki z ciemnością i chłodem. Wokół ognisk odbywały się tańce śmierci. Symbolem święta Halloween były noszone przez druidów czarne stroje oraz duże rzepy, ponacinane na podobieństwo demonów. Sądzi się, iż właśnie z potrzeby odstraszania złych duchów wywodzi się zwyczaj przebierania się w ów dzień w dziwaczne stroje i zakładania masek. Czarownice w towarzystwie czarnych kotów przepowiadały przyszłość.

Odpowiednikiem zwyczaju są Zaduszki, mylone z Dniem Wszystkich Świętych. Po 835 roku pod wpływem chrześcijaństwa zwyczaj zaczął zanikać, gdy uroczystość Wszystkich Świętych została przeniesiona z maja na 1 listopada.

Irlandzcy imigranci sprowadzili tradycję do Ameryki Północnej w latach 40 XIX wieku.
W drugiej połowie XX wieku święto trafiło do zachodniej Europy.
Halloween w Polsce pojawiło się pod koniec lat 90.

Nazwa Halloween jest najprawdopodobniej skróconym All Hallows' E'en, czyli wczesniejszym "All Hallows' Eve" – wigilia Wszystkich Świętych.

Wydrążona dynia ze światełkiem w środku (dziś jako Jack-o'-lantern) dla irlandzkich chłopów oznaczała błędne ogniki uważane za dusze zmarłych. W czasie tajemniczych obrzędów miano uwalniać ludzkie dusze z ciał czarnych kotów, psów i nietoperzy. Obecnie w wyeksponowanych miejscach domów umieszcza się wydrążone i podświetlone od wewnątrz dynie z wyciętymi kształtami różnych postaci oraz, w zależności od wyobraźni domowników, imitacje ludzkich czaszek, szkieletów, manekinów znanych postaci z horrorów, itp.

W Irlandii obowiązuje zasada, że po 1 listopada nie zbiera się dzikich owoców, bo mogą być zatrute. W regionach Szkocji, Anglii, Walii i Irlandii sprząta się mieszkanie, gasi ogień pod kuchnią, a gospodynie wykładają jedzenie i napoje, po czym wszyscy idą spać.

Kolorami święta Halloween są czarny i pomarańczowy.


JACK-O'-LANTERN:

A teraz, na podgrzanie halloweenowej atmosfery, i aby zachęcić Was do korzystania z niewątpliwej magii rozpalonych dyń, zapraszam do galerii, gdzie prezentuję różne techniki i najciekawsze pomysły na stworzenie dyniowego monstrum, znalezione oczywiście w bezkresnych czeluściach internetu. Niektóre z nich to prawdziwe dzieła sztuki. Ale najpierw szybki przegląd szkół tworzenia tych cudeniek. 

Wycięcie wzoru na przestrzał - wzór klasyczny
oświetlenie - dwa małe t-lighty
(wykonanie własne - 2012 rok)

Trochę mniej, ale wciąż klasycznie
oświetlenie - dwa małe t-lighty
(to pierwsza dynia, jaką samodzielnie wyciąłem - 2012 rok)


Rzeźbienie na powierzchni dyni, bez przebijania się do środka
wzór - "Gwiazda Śmierci"

Połączenie powyższych szkół; trochę wycinania /
 / trochę rzeźbienia po powierzchni

Szkoła wycinania po omacku - złe kształty, złe proporcje
- taka dynia nadaje się tylko na zupę krem z dyni
(polecam - bardzo smaczna!)


W Polsce można bez problemu nabyć dynie różnej wielkości na przydrożnych straganach. W centralnej Polsce polecam miejscowość Lesznowola (k/Piaseczna), gdzie pod koniec października rozstawionych jest mnóstwo stoisk; krajobraz pełen rozpalonych dyń to prawdziwa magia, widok nieziemski, a wybór asortymentu bardzo szeroki (dynie całe, powycinane, w różnych wielkościach i kształtach) .

Stragan, na którym w 2012 roku robiłem zakupy
- normalnie Miasteczko Halloween  :)

Można nabyć dynię z już wyciętą, straszną twarzą, lub zakupić cały owoc i zająć się nim samodzielnie - co po raz pierwszy uczyniłem w 2012 roku. Należy wówczas wykroić na górze okrągły dekiel - ważne, aby wycięcie nie było pod kątem prostym, lecz żeby dekiel miał kształt stożka, by nie wpadał do środka lecz działał jak korek. Następnie musimy wydrążyć owoc, tzn. wyrzucić "bebechy" - najlepiej wyskrobać wszystko stalową łyżką, aby w środku nie zostały wiszące włókna, mogące popsuć efekt wizualny (albo szybko zgnić). Kolejny krok, to wycięcie wymyślonej facjaty z demonicznymi oczami i ostrymi zębami. Zawsze modne są klasyczne kształty trójkątów i czworoboków, unikamy owali czy innych serduszek - to dobre dla fanów "Zmierzchu", a nie rasowego kina grozy. Dynia nie powinna się uśmiechać, że tak powiem, pozytywnie, dopuszcza się jedynie uśmiech złośliwy, szelmowski lub złowróżbny. Paszcza musi być szczerbata, albo świecić rzędem zaostrzonych jak szpilki zębów. Gdy po raz pierwszy wycinałem dynie, dla bezpieczeństwa korzystałem z szablonów znalezionych w internecie. Należy taki szablon wydrukować w rozmiarach proporcjonalnych do posiadanej dyni. Następnie wycinamy elementy, przypinamy w odpowiednie miejsca pinezkami lub szpilkami, i albo odrysowujemy ołówkiem, albo od razu wycinamy w określonych miejscach odpowiednio ostrym nożykiem. Następnie wypychamy wykrojone fragmenty i wyrównujemy ewentualne nierówności. Z czasem nabiera się wprawy - z pierwszą dynią zmagałem się ponad godzinę, w końcu to był "pierwszy raz", więc wszystko krok po kroku, żeby niczego nie zepsuć. Z drugą sztuką uporałem się w nieco ponad 30 minut - zdjęcia powyżej. 

ŹLE!                     /                     DOBRZE

BARDZO, BAAARDZO ŹLE...

I BARDZO DOBRZE!
(choć trochę zalatuje Crittersami ;)

Dynie oświetlane mogą być t-lightami, choć ja osobiście preferuję wkłady do zniczy;  wystarczają na całą noc i świecą jaśniej. Wysokość wkładu (do dyni o wysokości 30-40 cm - inne popierdółki mijają się z celem) to maksymalnie 10-12 cm, inaczej za bardzo osmolimy denko, przez co może się ono skurczyć i światło będzie wydostawać się górą dyni, przez powstałe w ten sposób szczeliny, i będzie to wyglądać mało efektownie. Można też użyć lampki rowerowej z czerwoną diodą, wówczas efekt świetlny jest znacznie ciekawszy niż przy kolorystycznie neutralnym płomieniu ze świeczki. Źródło światła zawsze ustawiamy na środku dna dyni, szczególnie przy zastosowaniu wkładu, który jest wysoki i ustawiony zbyt blisko wewnętrznej ścianki dyni może ją osmolić, lub nawet doprowadzić do przedwczesnego psucia się owocu. Przy użyciu wkładu, denko zakrywające dynię zawsze się okopci, ale jeden wieczór na pewno przetrzyma.  Należy pamiętać, że dynie szybko niszczeją pod wpływem upływu czasu i ciepła wydzielanego przez świeczkę. Halloweenowa dynia w temperaturze pokojowej + temperatura świeczki, wytrzymuje maksymalnie 2-3 dni, dlatego zakupu należy dokonać jak najbliżej dnia Halloween (31 października), ewentualnie trzymać zakupioną wcześniej dynię jak najdłużej na balkonie, z dala od temperatury pokojowej. Pamiętajcie też, żeby po imprezie, wyrzucić owoc w odpowiednim momencie; jeśli zgnije (zdarza się, że z zewnątrz nie widać postępującego rozkładu), nie da się go podnieść z miejsca w jednym kawałku - sprawdzone, niestety ;)

A TERAZ GWÓŹDŹ DO TRUMNY...
tzn. PROGRAMU:
FRANKENDYNIE!

Dynia wykonana przez czytelnika CinemaFrankenstein
autor: Szymon Krucek Gozdecki

















mode off / mode on

  

  

Źródła zdjęć i dyń:
http://2.bp.blogspot.com/
http://lilyjanestationery.typepad.com/
http://th06.deviantart.net/
http://blog.syracuse.com/
http://walyou.com/
http://img2-1.timeinc.net/
https://picasaweb.google.com/
http://steadfastbrandclothing.com/
http://fc01.deviantart.net/
http://www.flickr.com/
http://img.diynetwork.com/
http://cdnbakmi.kaltura.com/
http://www.flickr.com/photos/
http://fc07.deviantart.net/
http://3.bp.blogspot.com/
http://cdn4.blogs.babble.com/
http://farm6.static.flickr.com/
http://myfavoritewasteoftime.files.wordpress.com/
http://spectrumculture.com/
http://i.telegraph.co.uk
http://www.toxel.com
http://www.pocket-lint.com
http://vintage.johnnyjet.com
http://4.bp.blogspot.com
http://www.popularmechanics.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz