wtorek, 17 grudnia 2013

Nadczłowiek z blizną

Przed Wami kolejna garść informacji zza kulis ekranizacji komiksu Kevina Greviouxa. Informacje poniższe otrzymałem od dystrybutora filmu, firmy Kino Świat: 24 stycznia na ekrany polskich kin wejdzie „Ja, Frankenstein”, zrealizowana w technologii IMAX superprodukcja na podstawie graficznej noweli Kevina Greviouxa – ojca uniwersum „Underworld”. Reżyser obrazu Stuart Beattie (współtwórca światowego sukcesu „Piratów z Karaibów”) tłumaczy, dlaczego zdecydował się odesłać wampiry na zasłużoną emeryturę oraz skąd pomysł na Aarona Eckharta w roli człowieka z… bliznami. Zapraszam do lektury dalszej części wpisu...

Yvonne Strahovski i Aaron Eckhart


„Zombie, wampiry i wilkołaki – to już wszystko było i to wiele, wiele razy.” – mówi Beattie. „Zdecydowaliśmy się postawić na coś zupełnie innego; nowy świat, bohaterów i nieznaną historię. Potwory z naszego filmu miały być czymś, czego w kinie jeszcze nie widziano. Pod tym względem Gargulce i Demony okazały się strzałem w dziesiątkę. Większość ludzi słyszało o takich istotach, ale mało kto umiałby powiedzieć o nich coś konkretnego. Dało nam to wymarzone warunki do stworzenia całkiem nowej, wyjątkowej mitologii.”


Beattie szybko zrozumiał, że do swojego projektu potrzebuje aktora o określonej emocjonalności i warunkach fizycznych. Wybór padł na Aarona Eckharta, znanego zarówno ze świetnych ról dramatycznych, jak i dynamicznych kreacji w kinie akcji. Aktora, który z tą samą jakością sprawdza się w roli przeciwnika Batmana („Mroczny Rycerz”), żołnierza walczącego z kosmitami („Inwazja: Bitwa o Los Angeles”), ojca rozpaczającego po utracie dziecka („Między światami”) czy krasomowczego rzecznika koncernu („Dziękujemy za palenie”).


Fizyczność Eckharta pozwoliła na stworzenie postaci, która z jednej strony przeraża, a z drugiej budzi współczucie i… sympatię. „Dołączenie Aarona do projektu skrystalizowało naszą wizję. Wiedzieliśmy już, jaką istotą będzie tytułowe monstrum.” – wyjaśnia Beattie. „Aaron ma fantastyczną twarz, co okazało się szalenie istotne. Gdy zamierzasz uczynić aktora groteskowym i potwornym, pokryć jego twarz bliznami, to ciągle chcesz, by na swój sposób pozostał przystojny i publiczność mogła się z nim identyfikować. I to nie tylko mężczyźni, ale również kobiety. Pod tym względem uroda Aarona sprawdziła się pierwszorzędnie.”


Adam, potwór stworzony przez doktora Frankensteina, od ponad 200 lat żyje samotnie w cieniu ludzkiej cywilizacji. Obdarzony ogromną siłą i wytrzymałością, wytrenowany w sztukach walki, broni naszego gatunku przed zakusami istot rodem z najgorszych koszmarów. Nieoczekiwanie i wbrew swojej woli zostaje uwikłany w odwieczną wojnę pomiędzy dwoma klanami nieśmiertelnych. Obie frakcje chcą odkryć sekret jego zmartwychwstania, by dzięki niemu zdobyć kontrolę nad armią żywych trupów.


W tytułowe monstrum wcielił się nominowany do Złotego Globu Aaron Eckhart, niezapomniany Harvey Dent z „Mrocznego Rycerza”. W epickiej walce dobra ze złem towarzyszyć mu będą m.in. Yvonne Strahovski – gwiazda serialu „Dexter”, Miranda Otto – Eowina z „Władcy Pierścieni” Petera Jacksona, Jai Courtney – filmowy syn Bruce'a Willisa ze „Szklanej pułapki 5” oraz wybitny angielski aktor, laureat Złotego Globu – Bill Nighy (Davy Jones z „Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka”).

Zobacz także:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz