niedziela, 19 maja 2013

Nawiązania #12 - "Blue Skies"

Mimo zamieszczenia w książce ponad 130 przykładów najciekawszych nawiązań do postaci monstrum Frankensteina, oczywistym było, że coś ciekawego pominę. Nie da się obejrzeć wszystkich filmów (choć próbować trzeba ;), nie wszystkie nawiązania zostały też odkryte przez widzów i zamieszczone w serwisie IMDb, z którego przepastnych zasobów korzystam. Jednym z przykładów takiej nieodkrytej, do dziś oczywiście, perełki, jest musical "Blue Skies" z 1946 roku, z Fredem Astairem i Bingiem Crosbym. Znalazło się w nim nawiązanie, które jest nie tylko zabawne, ale przede wszystkim nadzwyczaj pomysłowe. Dzięki niemu dostajemy do rąk instrukcję, jak w 5 sekund zmienić się w potwora Frankensteina. Gdy kompletnie pijany klient restauracji uparcie nalega na podanie mu kolejnego drinka, szef sali prosi kelnera (w tej roli Billy De Wolfe) o drink nr 12 - "The Frankenstein special". Kelner zakłada marynarkę, jak kaftan bezpieczeństwa, tył na przód, podciąga rękawy, włosy zgarnia na czoło, zasysa usta, przybiera groźny wyraz twarzy - w dodatku zostaje ona oświetlona zielonkawą poświatą, i przewracając stolik rusza topornym krokiem w kierunku pijanego klienta, który przerażony na jego widok wybiega z restauracji. W dalszej części wpisu fragment filmu do obejrzenia...


Niestety, serwis YouTube nie pozwala na umieszczenie nawet krótkiego fragmentu filmu "Blue Skies" na swoich serwerach, powołując się na prawa autorskie i zakaz publikacji obejmujący cały świat. Najpierw pomyślałem, żeby udać sie na Księżyc (skoro zakaz dotyczy naszego globu) i stamtąd wrzucić film na YouTube, ale po chwili namysłu uznałem, że łatwiej będzie zamieścić fragment "Blue Skies" na własnym serwerze, poprosić was o ściągnięcie, obejrzenie i wykasowanie z dysku natychmiast po obejrzeniu tego 1-minutowego fragmentu. Oto link: "Frankenstein special" - format avi. 

Źródło:
frankensteinia.blogspot.com - na ten blog zaglądam stosunkowo rzadko, choć znajduje się w nim przepastna baza informacji na temat Franka w filmie i popkulturze. Uznałem, że będzie mnie kusiło, a to nieładnie podkradać autorom tego bloga informacje i newsy znalezione przez nich, stąd tylko dwa razy, w przypadkach naprawdę ciekawych / istotnych rzeczy pozwoliłem sobie coś od kolegów po fachu "skopiować" - za każdym razem wyraźnie podając źródło. Pierwszy przypadek to charakteryzacja monstrum powstała kilka dekad wcześniej, a nadzwyczaj podobna do tej na twarzy Roberta De Niiro (zdjęcie znajdziecie w książce), zaś przypadek drugi to omówione powyżej nawiązanie do monstrum w filmie "Blue Skies". Zarówno wycinek filmu, jak i kadr, wykonałem samodzielnie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz