środa, 27 lutego 2013

"Frankenstein Created Bikers" - zapowiedź

Za Wikipedią: "Exploitation movie – przeważnie niskobudżetowe, amatorskie filmy kręcone przez pasjonatów lub początkujących artystów na tematy uznawane za prymitywne, wulgarne i niemoralne czyli seks, zboczenia, przemoc, krew, okrucieństwo, wynaturzenia.". Elementy te zawierał w sobie "Dear God No!" Jamesa Bickerta i wszystko wskazuje na to, że również będący w fazie preprodukcji "Frankenstein Created Bikers" zbudowany będzie z podobnych klocków. Kilka miesięcy temu w sieci pojawiła się promocyjna zajawka tego "dzieła", nawiązującego tytułem do hammerowskiego klasyka "Frankenstein Created Woman". Z krótkich fragmentów można wywnioskować, że jakiś szalony doktorek składa do kupy jakiegoś motocyklistę, a później jest dużo akcji! W tle piły łańcuchowe, jakieś potwory, mnóstwo piersi, krwi oraz... seksu, zboczeń, przemocy, okrucieństwa i wynaturzeń - czyli wszystko to, co niejednokrotnie składa się na film tak zły, że aż dobry, czyli na dzieło kultowe ;). W dalszej części wpisu fotka doktorka i "monstrum", a także link do promocyjnej zajawki, plakaty i trailer "Dear God No!"...


niedziela, 24 lutego 2013

Frankenstein na Oscarach

Dziś wielka noc - "Frankenweenie" Tima Burtona walczy o Oscara w kategorii Najlepszy film animowany. Szanse na przemienienie nominacji w statuetkę są niewielkie, biorąc pod uwagę fakt, że Akademia filmowa co roku (pomijając żenujące "Auta 2") jest sfokusowana na produkcje Pixara i niemal z marszu nagradza je Oscarem. Pixarowska, jak dla mnie jedynie dobra "Merida Waleczna" już zdobyła Złoty Glob, co często przekłada się również na nagrodę Akademii. "Frankenweenie" musi też pokonać "Paranormana", którego fenomenu zupełnie nie rozumiem i którą to, siermiężną animację z trudem obejrzałem do końca. "Piraci" - ok, film jak najbardziej dobry, ale nic ponad to. Jedynie triumf "Ralpha Demolki" nad "Frankenweenie" przyjmę ze zrozumieniem, bo obok produkcji Burtona to najlepszy film animowany 2012 roku, szalona zabawa na całego, kolorowa, pozytywna i bardzo widowiskowa, w dodatku z kapitalną ścieżką dźwiękową. Moje kciuki będę zatem ściskał za wygraną "Frankenweenie", ale na "Ralpha Demolkę" też się nie obrażę, bo przegrać z nim to żadna ujma. Tymczasem w oczekiwaniu na oscarową noc cofnijmy się w przeszłość i sprawdźmy ile nominacji i ile Oscarów otrzymały do tej pory filmy frankensteinowskie... 


piątek, 22 lutego 2013

Nawiązania #6 - "Franklin i święto duchów"

Wśród wielu przygód bohatera bajki dla młodych widzów - żółwia Franklina, także znalazł się epizod frankensteinowski. W odcinku zatytułowanym "Franklin: Święto duchów" zwierzęta mają wymyślić straszne przebrania na wieczorny bal halloweenowy. Franklin, podobnie jak jego przyjaciele, nie chce zdradzić za kogo się przebierze i mówi: "Będziecie musieli mnie rozpoznać"...


wtorek, 19 lutego 2013

Potworna galeria #16

Tę odsłonę Potwornej galerii można nazwać specjalną - przed wami sesja zdjęciowa trzech figurek z kultowej komedii "Młody Frankenstein" Mela Brooksa. Czarno-białe postaci doktora Frankensteena, potwora i Ajgora  mierzą po około 23 centymetry, wykonane są z gumy, mają ruchome kończyny i ubrania z prawdziwego materiału. Zestaw zawiera także wyposażenie dodatkowe, m.in. rękę monstrum z płonącym kciukiem (podpalonym zamiast cygara przez niewidomego DeLaceya), stłuczony kubek, kwiatki rumianku, więzienny łańcuch z kajdanami, mózg w słoju, skalpel oraz słynną księgę z napisem "HOW I DID IT". W dalszej części wpisu poszczególne postaci na bliskich planach oraz zdjęcie opisanego powyżej wyposażenia...


sobota, 16 lutego 2013

Nawiązania #5 - "xXx"

Tym razem krótko, zwięźle i na temat. Ot, słowo "Frankenstein" pada w dialogu jako złośliwe określenie człowieka z wielką blizną na twarzy. Na pierwszym zdjęciu autor tekstu: agent "X" Vin Diesel. Obiekt "żartu słownego" oraz dokończenie dialogu, w dalszej części wpisu...

Kogo my tu mamy? Frankenstein. Rozkuj mnie,
tak, żebym mógł ci skopać tyłek!

środa, 13 lutego 2013

HULKENSTEIN - kto to, co to?

Choć postać ta nie pojawiła się w żadnym komiksie ani w żadnym filmie, a większość z Was (i ja też) słyszy o niej po raz pierwszy, Hulkenstein w pewien sposób istnieje. Jego nieoficjalne imię powstało z połączenia marvelowskiego Hulka, z shelleyowskim monstrum Frankensteina. Hulkenstein łączy w sobie cechy charakterystyczne obydwu potworów - potężne mięśnie i ostre wkurzenie Hulka, ze szwami, bolcami i bliznami monstrum. Hulkenstein to nie tylko wyobraźnia internautów-grafików, na rózne sposoby przedstawiających  na szkicach koncepcyjnych tę fikcyjną postać. Hulk i monstrum spotykali się kilka razy na łamach komiksów, a Sam Stan Lee przyznał, że tworząc postać HULKa - "szalony naukowiec" i potwór zamknięci w jednym ciele - inspirował się nie tylko doktorem Jekyllem (i mr. Hydem oczywiście) ale też doktorem Frankensteinem i jego dziełem. Do tego w jednym z odcinków serialu "Incredible Hulk" HULK, wzorem monstrum, spotyka nad jeziorem małą dziewczynkę, a inny odcinek niemal w każdej scenie nawiązuje do trylogii Universalu ("Frankensteina", "Narzeczonej Frankensteina" oraz "Syna Frankensteina"). Nie widzę sensu w robieniu własnych screenów, nie uważam też, aby wklejenie czyjejś pracy na mój blog było w porządku, zatem odsyłam Was na blog Baking With Medusa, gdzie obejrzycie ciekawe zestawienie zdjęć z serialu i w.wym. klasycznych horrorów. A teraz zapraszam do równie intrygującej galerii postaci, która nie istnieje, choć paradoksalnie żyje w wyobraźni internautów i ma się całkiem nieźle...  


niedziela, 10 lutego 2013

Potworna galeria #15

W dzisiejszej odsłonie Potwornej galerii jeden z najskromniejszych eksponatów z moich zbiorów. Mierząca niecałe 12 centymetrów skarbonka wykonana została z plastiku. Poza standardowymi szwami, płaską głową i zieloną skórą, franken-skarbonka ma stalowe pręty ulokowane w głowie (zamiast w szyi), a z tyłu czaszki zauważymy metalową płytkę. Dolna część postaci jest przeźroczysta, aby  na bieżąco można było śledzić przyrost gotówki...


czwartek, 7 lutego 2013

Nawiązania #4 - "Gatunek"

W powieści Mary Shelley "Frankenstein, czyli nowoczesny Prometeusz" Wiktor Frankenstein przygotował dla monstrum towarzyszkę, ale w ostatniej chwili, gdy dotarło do niego, że para potworów może zaludnić świat swoim "szkaradnym potomstwem", zniszczył przygotowane do ożywienia ciało na oczach zrozpaczonego monstrum. Choć w historii kina zdarzało się kilkukrotnie, że do potwora dołączała towarzyszka, tylko jeden film skupił się na problematyce ich potomstwa i związanym z tym śmiertelnym zagrożeniem dla gatunku ludzkiego. Fabuła "Gatunku", choć osadzona współcześnie w klimatach kina akcji SF, czerpie garściami z powieści Mary Shelley, podnosząc pałeczkę w miejscu, w którym upuścił ją książkowy Wiktor...

Monstrum / Sil namiętnie stara się o szkaradne potomstwo


poniedziałek, 4 lutego 2013

"The Frankenstein Theory" - pierwsze spojrzenie

"Potwór Frankensteina istnieje i myślę, że potrafię go znaleźć" - mówi do kamery jeden z bohaterów "Frankenstein Theory", w pierwszych sekundach trailera, który kilka dni temu miał swoją światową premierę. Co dalej? Ekipa filmowców zbiera zabawki i rusza na bezkrwawe łowy. Teren poszukiwań wygląda bardziej niż obiecująco: przerażająco niegościnny rejon skuty lodem i zasypany śniegiem. Jest zimno, wkoło góry, lasy i pokryte krą jeziora, nigdzie żywej duszy - w takich okolicznościach traciliśmy monstrum z oczu w finale powieści Mary Shelley. Na trailerze (w dalszej części wpisu) widać też skutery śnieżne, ekipę filmowców uciekającą przed "czymś" oraz "coś" wyszarpujące drzwi jednym ruchem ręki. Przyznaję, że jest całkiem intrygująco i niepokojąco...


piątek, 1 lutego 2013

Premiera książki "Frankenstein 100 lat w kinie"

Książka "Frankenstein 100 lat w kinie" ujrzała światło dzienne 25 stycznia 2013 roku podczas drugiej edycji wrocławskiego Horror Ataku (tu relacja Embalmera z tego wydarzenia)  w kinie Apollo. Wydawnictwo Yohei miało swój mały kącik, gdzie można było obejrzeć i kupić książkę "Odrażające, brudne, złe" Piotra Sawickiego oraz mojego "Frankensteina 100 lat w kinie" - dumnie prezentowanego przez wielkie monstrum, które w całej krasie zobaczycie niedługo w Potwornej galerii. Nasze stanowisko było "czynne" przed seansem horroru "Kawałki" oraz w krótkiej przerwie przed horrorem "Cmentarzystko". Uczestnicy imprezy przeglądali "Franka", ktoś zadał mi pytanie "która wersja najlepsza" i chciał mi wmówić, że "Narzeczona Frankensteina" a nie "Frankenstein", trafiła się też osoba, która wstrzymała się z zakupem gdyż brała akurat udział w trwających na Stopklatce i film.org.pl konkursach i książkę kupi jak nie wygra ;). Jeden egzemplarz recenzencki trafił do rąk dziennikarza z natemat.pl, drugi w ręce organizatora Horror Atak  - Michała Glapiaka (w tym miejscu pięknie dziękuję za bardzo zachęcające zareklamowanie książki przed rozpoczęciem pokazu!). W dalszej części wpisu kilka zdjęć z nocy, w której "Frankenstein 100 lat w kinie"... ożył! :)

Monstrum dumnie prezentuje książkę o sobie ;)
Fot. Filip Pielesiak