Tym razem krótko, zwięźle i na temat. Ot, słowo "Frankenstein" pada w dialogu jako złośliwe określenie człowieka z wielką blizną na twarzy. Na pierwszym zdjęciu autor tekstu: agent "X" Vin Diesel. Obiekt "żartu słownego" oraz dokończenie dialogu, w dalszej części wpisu...
Kogo my tu mamy? Frankenstein. Rozkuj mnie,
tak, żebym mógł ci skopać tyłek!
tak, żebym mógł ci skopać tyłek!
Spokojnie "X", właśnie ukończyłeś zajęcia
z najlepszym wynikiem w klasie.
2002 r., „xXx”
USA, 124/132 min., reż. Rob Cohen
USA, 124/132 min., reż. Rob Cohen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz