Seria komiksowa "Criminal Macabre", o detektywie McDonaldzie, doczekała się swojej wersji animowanej. Animacja to może za poważne określenie, gdyż mamy do czynienia z lekko wprawionymi w ruch kadrami z komiksu. Tak czy inaczej efekt jest całkiem ciekawy. Zrealizowana przez Dark Horse Motion Comics krótkometrażówka nie ma swojego odpowiednika na kartach komiksu, jest to raczej krótka wariacja na temat "Frankensteina", wymyślona na potrzeby tej krótkiej formy. Monstrum przychodzi do biura prywatnego detektywa i ma dla niego nietypowe zadanie. Cały, trwający 6 minut film w dalszej części wpisu...
sobota, 27 kwietnia 2013
środa, 24 kwietnia 2013
Potworna galeria #19
W 19. odcinku Potwornej galerii coś absolutnie specjalnego: monstrum Borisa Karloffa wykonane ręcznie, z włóczki, w jednym egzemplarzu, na moje specjalne zamówienie ;). Autorem włóczkowego potwora jest Ewelina Kaczanowska. Zachęcam do odwiedzenia bloga wlooczcraft.blogspot.com, na którym znajdziecie inne włóczkowe impresje Eweliny, m.in. Edwarda Nożycorękiego, Krakena, Pinheada, Freddy'ego Kruegera. Tymczasem oddaję głos autorce monstrum, która tak oto opisała je na swoim blogu: "Na świecie mieszka ich naprawdę sporo. Noszą wspólną nazwę potwory, choć nie wszystkie z nich są potworne. Niektóre z nich są urocze, inne pocieszne, a jeszcze inne po prostu ładne. Możemy je znaleźć pod łóżkiem, na strychu, w piwnicy, w lesie, w kinie i w końcu w Internecie. Hordy stworów ukrywają się wszędzie. Włóczcraft odbywa wiele podróży, by je znaleźć i zaprosić do siebie (w formie szydełkowej figurki), bo my kochamy stwory i dla nas każdy jest piękny. Czasami pomagają nam ludzie spotkani w czasie wędrówki. Tak było tym razem. Pan Rafał, zafascynowany pewną istotą zaproponował, żeby powstała ona w naszej pracowni. Przysłał zdjęcia i namiary, a my ruszyliśmy z szydłem i włóczką we wskazanym kierunku. Nie obyło się bez kłopotów, siedzenia po nocy, korzystania z elektryczności i innych strasznych zabiegów. Po wielu eksperymentach, przyszywaniu kawałka po kawałku, malowaniu, klejeniu nastała pełna napięcia cisza i oczekiwanie. I wtedy figurka poruszyła się. "It's alive! It's alive!" :). Przedstawiamy Frankensteina, postać kultową i bardzo charakterystyczną. Nie można koło niego przejść obojętnie. Bardzo się cieszymy, że mieliśmy okazję go stworzyć."
niedziela, 21 kwietnia 2013
Projekty potworów do filmu "Frankenstein's Army"
Dwunastego kwietnia w sieci ukazało się dziesięć projektów potworów do filmu "Frankenstein's Army", autorstwa samego reżysera - Richarda Raaphorsta. Powiem szczerze, że dawno nie widziałem takiej zgrai ociekających zajebistością, tak fantazyjnych i tak niepokojąco wyglądających kreatur. Ciekawe jak wypadną na ekranie w gotowym filmie... Co do jednego nie mam żadnej wątpliwości - rysunki są genialne i kopią tyłek! Ktoś tu nieźle popuścił wodze (chorej ;) wyobraźni...
Dentist Medic
czwartek, 18 kwietnia 2013
"Frankenstein's Army" - krótki klip
"Frankenstein's Army" Richarda Raaphorsta bardzo mozolnym krokiem wchodzi na ekrany kin. Co jakiś czas pojawia się tylko informacja, że kolejna garstka wybrańców obejrzała film na jakimś festiwalu. Ocen na IMDb nie przybywa, nie wiadomo też kiedy "Frankenstein's Army" trafi do szerokiej dystrybucji, a już w ogóle nie wiadomo, czy trafi na ekrany (w co szczerze wątpię) polskich kin. Tymczasem w sieci zadebiutował krótki klip, z naciskiem na słowo "krótki", gdyz trwa całe 12 sekund ;). Pokazuje znacznie mniej(!) niż dotychczasowe teasery-trailery, na szczęście urywki te to nieprezentowane do tej pory ujęcia, zmontowane dynamicznie, więc klip-teaser skutecznie zachęca do dalszego oczekiwania na premierę. Gdzieś tam podskórnie zaczynam mieć jednak obawy, czy takie krótkie migawki czegoś nie ukrywają, na przykład tego, że w całości "Frankenstein's Army" jest po prostu słaby. Cóż, pożyjemy, zobaczymy, tymczasem zapraszam do obejrzenia klipu oraz wnikliwego obejrzenia wyłapanych przeze mnie klatek, które pokazują się na ekranie przez tak krótką chwilę jak penis Tylera Durdena w "Fight Club"...
Chyba najfajniejsze ujęcie klipu:
tytuł wyłaniający się z rozbitej tafli szkła
poniedziałek, 15 kwietnia 2013
"Frank-n-Brains" - krótkometrażówka
Monstrum umawia sie na randkę w ciemno i z całych sił chce zaimponować nieznajomej. Otwiera szafę by wziąć z niej... nie, nie marynarkę czy krawat, lecz jeden z mózgów ułożonych na półkach. Potwór otwiera czaszkę, wkłada mózg i zamyka klapę. Pierwsza tożsamość to Bruce Lee w charakterystycznym dresie z "Gry śmierci". Niestety, krzykliwe monstrum-karateka nie odpowiada wymagającej dziewczynie, więc potwór "przymierza" kolejne mózgi. Całkiem przyzwoita animacja, kolorowe postaci, humor i fajny pomysł na mózgowe przebieranki, powodują, że ten króciutki filmik ogląda się bardzo przyjemnie. Jak powszechnie wiadomo, kobieta wypowiada podczas doby 7 000 słów, a mężczyzna 7 ;). W ostatniej scenie monstrum wpada na genialny w swej prostocie pomysł, jak nie dać się zagadać na śmierć...
piątek, 12 kwietnia 2013
Wybierz naj... film Tima Burtona - Wyniki konkursu!
Zadanie konkursowe polegało na subiektywnym wyborze najładniejszego / najciekawszego / najoryginalniejszego filmu Tima Burtona i solidnym uzasadnieniu swojego wyboru. Zaskoczyła mnie zarówno ilość Waszych propozycji, jak również ich jakość oraz różnorodność. Zdobywca pierwszego miejsca był absolutnie bezdyskusyjny, o czym przekonacie się przeglądając wyniki konkursu w dalszej części wpisu. Znacznie trudniej miałem z wyborem prac na drugie i trzecie miejsce, gdyż duża część nadesłanych przez was opisów stała na bardzo wyrównanym poziomie merytorycznym. Zdecydowałem się ostatecznie na nagrodzenie tych a nie innych prac, obierając za czynnik decydujący to, który z opisów najcelniej, najdokładniej i najbardziej obrazowo przedstawił wizualną maestrię danego filmu. Słowem, wygrały te opisy, po których lekturze nabrałem ochoty by sięgnąć po opisany tytuł. Gratuluję zwycięzcom, którzy w nagrodę otrzymują film "Frankenweenie" na Blu-ray ufundowany przez firmę CDP.PL i serdecznie dziękuję za udział pozostałym uczestnikom. Polecam jednocześnie lekturę reszty nadesłanych zgłoszeń (opublikowane w kolejności przypadkowej), które w znakomitej większości stoją na naprawdę wysokim poziomie, i z których udało sie ułożyć nie lada zestawienie wizualnych majstersztyków wielkiego maga kina - Tima Burtona!
Etykiety:
batman,
ed wood,
edward nożycoręki,
Frankenweenie,
jeździec bez głowy,
konkurs,
pee wee herman,
powrót batmana,
sok z żuka,
sweeney todd,
Tim Burton
wtorek, 9 kwietnia 2013
Potworna galeria #18
W ostatnich tygodniach, z powodu wydania na Blu-ray, blogiem niepodzielnie rządzi "Frankenweenie". Możecie przeczytać recenzję wydania, a także (konkurs kończy się 10 kwietnia o północy!) wygrać płytę Blu-ray z tym znakomitym filmem Tima Burtona. W oczekiwaniu na wyniki konkursu zapraszam do Potwornej galerii, w której tym razem ujrzycie figurki czterech postaci właśnie z filmu "Frankenweenie": Sparky'ego, Victora Frankensteina, Edgara 'E' Gore'a oraz Persefony. Mierzą one od 5 (Sparky) do 9 centymetrów (Victor). Wyprodukowane zostały w Chinach ^_^ przez amerykańska firmę The Bridge Direct, na licencji Disneya. Pierwsze zdjęcie przedstawia zestaw w nawiązującym do atmosfery filmu opakowaniu, wewnątrz którego znajdują się nie tylko imiona bohaterów napisane na piłkach basseballowych, ale też grafika przedstawiająca czarno-białą burzę za ich plecami. W dalszej części wpisu figurki po wyjęciu z pudełka...
sobota, 6 kwietnia 2013
Komiks "Franken-Castle"
Chyba każdy czytał w dzieciństwie komiksy z serii "Punisher". Moja z nim przygoda ograniczyła się wówczas do kilku numerów, których dziś nawet nie pamiętam. Wiem na pewno, że podobała mi się tragiczna postać Franka Castle, policjanta, któremu zamordowano rodzinę i który jako tytułowy Punisher wymierzał złym ludziom sprawiedliwość. Pamiętam jeszcze średnią strzelankę "Punisher" na Nintendo oraz kiepską ekranizację z Dolphem Lundgrenem. Punishera znam, kojarzę, ale oddanym fanem postaci ani znawcą komiksu nigdy nie byłem. Piorunujące wrażenie zrobił na mnie "Punisher" z 2004 roku, szkoda, że tak słabo się sprzedał, ale nawet to nie skłoniło mnie do sięgnięcia po komiksy. Dopiero informacja od Michała Chudolińskiego i Bartka Czartoryskiego, że istnieje coś takiego jak "Franken-Castle" - hybryda Punishera z Frankensteinem, skłoniła mnie do ponownego wskoczenia w świat komiksu...
Kadr ociekający zajebistością
Dark Wolverine #88 "Punishment" - part 1
rys. Stephen Segovia
środa, 3 kwietnia 2013
Blu-ray "Frankenweenie" - recenzja
Odkąd technologia dała nam, widzom, do rąk narzędzie zwane kinem domowym, dorzucając do niego kilka lat temu cud techniki w postaci płyt Blu-ray, preferuję seanse w domowym zaciszu. Jakość dźwięku i obrazu nie odbiega znacznie od tego z kina, przegrywając jedynie w calach i decybelach. Za to nikt nie szeleści za uchem, nie chrupie nad głową pop-cornem, ani nie wychodzi do toalety zasłaniając najważniejszą scenę. "Frankenweenie" (przeczytaj moją recenzję) widziałem w kinie IMAX w wersji 3D, więc poprzeczka dla kina domowego została zawieszona bardzo wysoko. Czy seans z płyty Blu-ray sprostał oczekiwaniom, czy okazał się tylko dalekim echem słynnej imaxowej jakości? Odpowiedź w dalszej części wpisu...
Subskrybuj:
Posty (Atom)