Wraz z nowym rokiem (2013 przyp. red. ;), na blogu debiutuje nowy dział zatytułowany "Nawiązania". Stanowi on kontynuację najobszerniejszego książkowego rozdziału "Nawiązania, parodie, przykłady wykorzystania mitu Frankensteina i wizerunku monstrum 1932-2012 r." - gdzie opisałem prawie 140 filmów nawiązujących na różne sposoby do mitu Frankensteina. Z przyczyn czasowych, technicznych i objętościowych, nie byłem w stanie zawrzeć w książce wszystkich przykładów, więc wszystko to, co nie znalazło się na stronach "Frankensteina 100 lat w kinie", znajdzie swoje miejsce na blogu. Na pierwszy ogień idzie genialnie absurdalnie zabawny "Ted" z 2012 roku. Opis nawiązania w dalszej części wpisu...
2012 r., „Ted”
USA, 106 min., reż. Seth MacFarlane
USA, 106 min., reż. Seth MacFarlane
W finale filmu żyjący miś Ted zostaje rozerwany na pół, z jego brzucha wysypuje się wypełnienie, a on sam umiera. Zrozpaczony John (Mark Wahlberg) i jego narzeczona Lori (Mila Kunis) zbierają wnętrzności i wpychają je do martwego nieszczęśnika, przewożą go do domu i tandetnie wykonanymi szwami
łączą rozerwane części ciała. Na dworze szaleje burza, zakochani czekają na uderzenie pioruna, który w ich mniemaniu ożywi Teda. Niestety, mimo głośnego grzmotu za oknem, ukochany przyjaciel pozostaje nieruchomy... Dopiero rano miś otwiera oczy i stwierdza z radością, że znów jest żywy, uprzednio wkręcając Johna, że po wskrzeszeniu jest lekko upośledzony. Moc błyskawicy zadziałała! Przyjaciele, do tej pory panicznie bojący się burzy, zrezygnują zapewne z dalszego śpiewania obronnej piosenki "Fuck You Thunder!" ;).
Źródło zdjęcia:
http://www.egida.us.edu.pl/?page_id=45025
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz