Nie ma to jak zapalić świeczkę wewnątrz wydrążonej dyni (a jeszcze lepiej w kilku), zgasić światło, zasiąść przed telewizorem i odpalić porządny horror. Jeśli jeszcze nie organizowaliście wieczoru Halloween z oglądaniem filmów grozy i świecącymi dyniami w tle - gorąco polecam, atmosfera nie z tej ziemi! Pomarańczowa poświata tworzy przytulny, bezpieczny nastrój, a w telewizorze grrroza! Ok, ale co obejrzeć, żeby było klimatycznie i strasznie? Jako wielki fan "Frankensteina" polecam oczywiście (kto jeszcze nie widział, są tacy?) nieśmiertelne klasyki Jamesa Whale'a, brooksowskiego "Młodego Frankensteina" oraz "Hotel Transylwania 1 i 2" i "Frankenweenie" - te tytuły z pewnością podgrzeją halloweenową atmosferę. A co poza tym? Nie będę się bawił w wymienianie filmów, które same cisną się na usta jako te, najlepiej nadające się na wieczór Halloween. Wszelkim oczywistym i znanym na pamięć "Krzykom", "Halloweenom", "Zmorom z Elm Street” i "Piątkom 13." mówię tym razem - choć to kapitalne filmy, ba! klasyki gatunku - nie, dziękuję. Zaproponuję w zamian trochę inny, bardzo subiektywny i, przede wszystkim, mniej znany repertuar: klimatyczny / bezkompromisowy / krwawy / przełamujący granice – niepotrzebne skreślić, który w moim przypadku, w ten właśnie wieczór, sprawdził się znakomicie.
Zapraszam do dalszej części wpisu, gdzie poza filmowym menu przygotowałem także, wszak jesteśmy na CinemaFrankenstein, galerię frankensteinowskich dyń, trochę historii oraz instrukcję postępowania z tym najsłynniejszym halloweenowym gadżetem...
Zapraszam do dalszej części wpisu, gdzie poza filmowym menu przygotowałem także, wszak jesteśmy na CinemaFrankenstein, galerię frankensteinowskich dyń, trochę historii oraz instrukcję postępowania z tym najsłynniejszym halloweenowym gadżetem...