"Frankenstein" w reżyserii Paula McGuigana, z nieznanych powodów zmienił tytuł na "Victor Frankenstein". Może być to spowodowane tym, że fabuła w większym stopniu skoncentruje się na postaci szalonego naukowca, ale jeśli tak, to co z szumnymi zapowiedziami "opowieści z perspektywy Igora"? Do tego tytuł "Frankenstein" zawsze dawał możliwość wyboru, czy widz chce za Frankensteina uznać tylko naukowca, czy też i / lub jego monstrum. Dodając imię, twórcy wyraźnie spychają potwora w cień (eh, który to już raz?) i dają do zrozumienia, że tytuł poświęcili postaci kreowanej przez Jamesa McAvoya. A może chcieli po prostu jak najbardziej odciąć się, odróżnić od "I, Frankenstein", który poniósł przecież klapę finansową i artystyczną? Jedno jest pewne, "Victor Frankenstein" będzie drugim w historii całego uniwersum, filmem pod tym tytułem. Pierwszy był szwedzko-irlandzki "Victor Frankenstein" (znany także jako "Terror of Frankenstein") w reżyserii Calvina Floyda, z 1977 roku.
Daniel Radcliffe (Igor), Jessica Brown Findley (Lorelei),
James McAvoy (Victor Von Frankenstein),
Andrew Scott (Roderick Turpin)
Andrew Scott (Roderick Turpin)