środa, 26 grudnia 2012

Potworna galeria #13

W świątecznym wydaniu Potwornej galerii Sparky z filmu "Frankenweenie" wykonany z piernika, na podstawie zdjęcia z facebookowego fanpage'a filmu Tima Burtona (oryginał dla porównania w dalszej części wpisu). Piernikowy Sparky powstał dzięki mojej żonie Patrycji, z którą co roku pieczemy pierniki na święta (moja rola polega na wkladaniu i wyjmowaniu ich z piekarnika ;). Wykonaliśmy dwa egzemplarze Sparky'ego - w pierwszym lepiej wyszedł nam kształt głowy, ale nieco gorzej oczy; w drugim vice versa. Za wycięcie kształtu odpowiedzialny byłem ja (używałem kółka do cięcia pizzy oraz noża), Patrycja zajmowała się oczami i nosem. Oczy wykonane zostały z polewy czekoladowej nakładanej specjalnym pisakiem oraz lukru nakładanego palcem - była to najtrudniejsza część całej operacji. Szew pooperacyjny wykonaliśmy z polewy czekoladowej, której użyliśmy także jako "kleju" do przyklejenia nosa z rodzynki. Zapraszamy do galerii...

Nasz pierwszy Sparky-piernik!
Bliski oryginałowi kształt głowy,
trochę gorzej wyszły oczy oraz brwi
przypominające słuchawki telefonu ;)

sobota, 22 grudnia 2012

WESOŁYCH ŚWIĄT!

Frankenstein raczej nie kojarzy się ze świętami Bożego Narodzenia... co wcale nie oznacza, że w sieci nie można znaleźć grafik przedstawiających go w świątecznych okolicznościach. W dalszej części wpisu znajdziecie m.in. monstrum w charakterystycznej czapie, lepiące bałwana i walczące ze Świętym Mikołajem ;). Zapraszam również do obejrzenia kultowego w USA świątecznego filmu animowanego "How the Grinch Stole Christmas!" z 1966 roku, do którego głos podkładał sam Boris Karloff. Wszystkim czytelnikom bloga CinemaFrankenstein życzę WESOŁYCH ŚWIĄT i GÓRY PREZENTÓW POD CHOINKĄ!


wtorek, 18 grudnia 2012

"Frankenstein" Danny'ego Boyle'a

Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że Danny Boyle, stojący za tak znanymi tytułami jak „Trainspotting”, „Niebiańska plaża”, Slumdog” i „27 godzin”, w 2011 roku wyreżyserował… „Frankensteina”! Przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać po pierwsze w tym, że „Frankenstein” Danny’ego Boyle’a to adaptacja sceniczna, po drugie, do niedawna można ją było oglądać tylko na żywo, na deskach brytyjskiego National Theatre Live. Tymczasem w tym roku, w dniu 12 grudnia, autorską wizję „Frankensteina” według twórcy "Płytkiego grobu", można było obejrzeć również w Polsce. Przedstawienie zostało nagrane w jakości HD i wyświetlone w wybranych Multikinach, jako bardzo specyficzny, limitowany seans kinowy...

Choć w dialogu nie pada słynne zdanie 
Odwiedzę Cię w twoją noc poślubną,
monstrum obietnicę tę spełnia i tym razem

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Potworna galeria #12

Aby pozostać jeszcze chwilkę w atmosferze wspaniałego filmu Tima Burtona (moja recenzja - TUTAJ), w dzisiejszym odcinku Potwornej galerii przedstawiam pluszaka Sparky'ego. Zanim jednak przejdziemy do zdjęć, chciałbym złożyć najserdeczniejsze podziękowania dla Bartka Czartoryskiego, który był tak uprzejmy, że zakupił dla mnie ową maskotkę podczas swojego pobytu w Londynie.  W dalszej części galerii zdjęcia Sparky'ego z psem Vigo...


czwartek, 6 grudnia 2012

"Frankenweenie" - recenzja

Tim Burton żyje!

Najnowszy film Tima Burtona otwiera chaotyczna sekwencja walki plastikowych żołnierzyków z latającym na lince wielkim pterodaktylem. Wojakom pomaga  przebrany za dobrego potwora, pies głównego bohatera. Kreatorem tej amatorszczyzny jest nastoletni Wiktor Frankenstein, a pierwszymi widzami trójwymiarowego, krótkometrażowego pokemona spod ręki reżysera-pasjonata – jego zachwyceni rodzice. Wstępna sekwencja w kilka sekund wprowadza nas w życie rodziny Frankensteinów, ukazując silną więź łączącą głównego bohatera z jego psem Sparkym. Prolog zwiastuje wielką przygodę opartą na czystej miłości do celuloidu, zrodzoną z ogromnej pasji reżysera, na nowo odkrywającego w sobie dziecko, nieskażone jeszcze hollywoodzką maszynką do produkcji forsy. Zwiastuje film, jak się za chwilę okaże, opowiadający może nieco pospiesznie i pobieżnie (brak chemii między bohaterami jest aż nadto odczuwalny), ale jednocześnie stylowo i z charakterem. Ludzie służą tu za drugi plan dla potworów, zepchnięci, jak w klasycznych monster-movies Universalu, w cień. Fanfary proszę państwa! Burton powrócił na stare śmieci! Przedmieścia „Edwarda Nożycorękiego”, makabreska „Gnijącej panny młodej” i fantazyjność „Soku z żuka” – znowu żyją! Nawet naiwność i lekkość "Wielkiej przygody Pee-Wee Hermana", niezasłużenie zapomnianego filmu Burtona, jest tu lekko wyczuwalna. Ale to, że jestem „Frankenweenie” zachwycony, nie oznacza wcale, że nie dam Burtonowi jednego pstryczka w nos...


poniedziałek, 3 grudnia 2012

Galeria plakatu #4

Zapowiadany na rok 2013 film "Army of Frankensteins" (więcej informacji znajdziecie TUTAJ) to bardzo tajemnicza produkcja. Na IMDb nie ma o niej ani słowa, także inne serwisy filmowe milczą na jej temat. Wiadomo na pewno, że prowadzona jest profesjonalna strona internetowa dokumentująca przebieg realizacji, na której niemal codziennie pojawiają się nowe zdjęcia z planu lub nowe plakaty przedstawiające kolejne postaci. Trudno dziś wyrokować z czym ostatecznie będziemy mieć do czynienia. Brak znanych nazwisk oraz wzmianek w dużych serwisach świadczy o niskim budżecie i każe sądzić, że będzie to produkcja na wpół amatorska. Z drugiej strony, patrząc na fantastyczne plakaty (wyobraźnię pobudza w szczególności żołnierz z wielką giwerą zamontowaną na ramieniu), zaczynam sobie po "Army of Frankensteins" obiecywać coraz więcej. Oby tylko arcyciekawe fotosy głównych postaci nie okazały się najlepszą rzeczą, jaką przyniesie nam ten film. Z niecierpliwością czekam na pierwszy trailer, a tymczasem w dalszej części wpisu wszystkie dotyczasowe plakaty promocyjne...